Od kilku lat stawki myta są waloryzowane o wskaźnik inflacji. W tym roku podskoczyły o 15 proc., rok wcześniej o ponad 13 proc. Jednak nie jest to koniec podwyżek. Unijna dyrektywa o opłatach drogowych nakazuje krajom członkowskim doliczyć do myta „koszt emisji CO2”. Powinny dokonać tego do 25 marca br. W Niemczech nowe opłaty pojawiły się 1 grudnia 2023 roku, w Austrii wraz w początkiem br., ceny podniosły już Czechy i Węgry.
W Polsce nowe stawki muszą być wprowadzone przez Sejm i z kalendarza jego pracy wynika, że przy normalnym trybie procedowania zmiany ustawowe mogą być najwcześniej wprowadzone w październiku 2024 roku.
Czytaj więcej
W 2023 roku nastąpiły spadki w przewozach drogowych, jednak prognozowany wzrost gospodarczy przyniesie zmianę trendu.
Wyrównanie szans
Można spodziewać się, że wzrosną nie tylko stawki, ale także długość sieci płatnych dróg, mierząca od ponad dekady blisko 3,8 tys. km. Zabiegają o to środowiska kolejarzy. Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych od lat domaga się zrównania obciążeń samochodów i pociągów w dostępie do infrastruktury. Wskazują na tę kwestię także przedsiębiorcy. – Branży kolejowej brakuje systemowego wyrównania szans dla transportu kolejowego i drogowego – uważa dyrektor zarządzający DB Cargo Polska Marek Staszek.
Nowy rząd wydaje się podzielać to spojrzenie. – Chcę, byśmy przebili szklany sufit 250 milionów ton towarów przewiezionych na torach – stwierdził wiceminister Piotr Malepszak podczas niedawnego Forum Bezpieczeństwa Kolejowego TOR.