Cena nowości będzie do 2,5 razy wyższa od diesla, jednak Mercedes przekonuje, że elektryczny Actros się opłaci. Producent zwraca uwagę, że oszczędności przyniesie mniejsze zużycie energii. Elektryczny Actros w 40-tonowym zestawie potrzebuje 120 kWh energii na pokonanie 100 km, gdy dieslowski 250 kWh (odpowiada to 25,5 litrom oleju napędowego). W Polsce roczny rachunek za energie będzie mniejszy o 26 tys. euro (zakładając 0,25 centów za kWh energii elektrycznej i 1,05 euro za litr ON), zaś we Francji o 97 tys. euro. Do tego dochodzą oszczędności na mycie: od 1 grudnia elektryki nie płacą za drogi, zaś diesle tak, co daje w roku zmniejszenie wydatków o blisko 30 tys. euro, przy założeniu, że przebieg po niemieckich drogach przekracza 100 tys. km.
Do tego dochodzi jeszcze wydatek na zakup orz instalację ładowarki. Mercedes zastrzega, aby dobrze przemyśleć jakiej mocy i gdzie ma stanąć to urządzenie, ponieważ nie zawsze potrzebne jest ono wysokiej mocy. Ładowanie nocą wymaga wolnych ładowarek i niskiej mocy.
Mercedes-Benz Truck
Elektryczna oś Actrosa A600.
Mercedes podlicza, że nawet w 2030 roku, po upowszechnieniu elektrycznych napędów w transporcie ciężkim, gdy na drogach będzie 650 tys. e-ciężarówek, zużyją one tylko 4 proc. energii skonsumowanej w Europie. Zatem nie ma problemu z bilansem mocy, choć pojawią się wyzwania z lokalnym dostępem do zasilania.
Ciągniki i podwozia
Elektryczny dalekodystansowy Actros dostępny będzie w wersji podwozia oraz ciągnika siodłowego. Mercedes zakłada, że ciężarówki będą ładowane na parkingach. Korzystając z ładowarki systemu CCS o mocy do 400 kW będzie można naładować akumulator z 20 do 80 proc. pojemności w godzinę. Zatem dobowe przebiegi przy pojedynczej obsadzie sięgną 700 km.