Elektryczne demony oszczędności z dopłatami

Producenci elektrycznych ciężarówek obiecują zużycie poniżej 1 kWh energii na kilometr.

Publikacja: 16.10.2023 13:04

Prototypowa Tesla Semi

Wikiperdia/imgur.com

Prototypowa Tesla Semi

Foto: Wikiperdia/imgur.com

Elektryczny Actros w 40-tonowym zestawie potrzebuje 120 kWh energii na pokonanie 100 km, gdy dieslowski 250 kWh (odpowiada to 25,5 litrom oleju napędowego). Na jeden kilometr Actros A600 zużywa 1,2 kWh energii. 

W Polsce roczny rachunek za energię będzie mniejszy o 26 tys. euro (zakładając 0,25 centów za kWh energii elektrycznej i 1,05 euro za litr ON), zaś we Francji o 97 tys. euro. 

Czytaj więcej

Armatorzy promowi przygotowani na boom transportowy

Volvo FH z bateriami o pojemności 540 kWh ma zasięg 300-350 km, co oznacza 1,5-1,8 kWh/km, podobne wyniki podaje Scania.

Specjaliści Daimlera uważają, że wraz z postępem w budowie baterii, falowników i silników elektrycznych, możliwe będzie zejście poniżej 1 kWh energii na kilometr. Zużycie energii jest mniejsze niż w dieslu, ale wysoka cena zakupu i tak odstrasza operatów, bo jest 2-3 razy wyższa. Dlatego rząd niemiecki oferuje dopłatę pokrywającą 80 proc. różnicy w cenie zakupu diesla i elektryka oraz w instalacji ładowarki, francuski 60 proc. Rząd holenderski zwraca 37 proc. poniesionych nakładów na elektryka i infrastrukturę. Madryt dopłaca do 190 tys. euro za pojazd i pokrywa do 60 proc. wydatków w infrastrukturę. 

Polscy operatorzy uważają, że niezbędne są także dopłaty w naszym kraju. Dopiero trwają pierwsze próby elektryków i nie ma wyliczeń zużycia energii z rzeczywistej eksploatacji. David Cebon, prof. dyrektor Studiów Sustainable Road Freight na Uniwersytecie w Cambridge wylicza, że przy 6-letnim okresie użytkowania, samochód ciężarowy z akumulatorem o pojemności 500 kWh i zasilaniem napowietrznym będzie tańszy w utrzymaniu od diesla. 

W USA także są subsydia dla „zeroemisyjnych” pojazdów. Waszyngton dopłaca 40 tys. dol. operatorom, którzy zdecydują się na użytkowanie elektrycznych ciężarówek. Władze Kalifornii przekazały Pepsico 30 mln dol. na inwestycje w fotowoltaikę i elektryczne napędy ciężarówek i wózków widłowych. 

Czytaj więcej

Parlament Europejski poparł złagodzoną wersję Euro VII

Pepsico w bazie w Sacramento używa 21 elektrycznych ciągników Tesla Semi. Dobowe dystanse wynoszą 250-450 mil, a samochody używane są po 12 godzin dziennie. Do ładowania akumulatorów służą ładowarki o mocy 750 kW, które zapełnią akumulator do 80 proc. jego pojemności w niecałe 45 minut. Średnie zużycie energii wynosi 1,7 kWh/milę (1,06 kWh/km), co – jak przelicza Pepsico, oznacza zmniejszenie kosztów energii o trzy czwarte. Pepsico płaci 0,14 dol./kWh energii elektrycznej. 

Elektryczny Actros w 40-tonowym zestawie potrzebuje 120 kWh energii na pokonanie 100 km, gdy dieslowski 250 kWh (odpowiada to 25,5 litrom oleju napędowego). Na jeden kilometr Actros A600 zużywa 1,2 kWh energii. 

W Polsce roczny rachunek za energię będzie mniejszy o 26 tys. euro (zakładając 0,25 centów za kWh energii elektrycznej i 1,05 euro za litr ON), zaś we Francji o 97 tys. euro. 

Pozostało 86% artykułu
Elektromobilność
Elektryczne autobusy potrzebują wtyczek i kroplówki
Elektromobilność
Wnioski po pożarach elektrycznych autobusów
Elektromobilność
Przemysł motoryzacyjny porażony prądem
Elektromobilność
Europejscy producenci autobusów boją się chińskiej konkurencji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Elektromobilność
Czy wodór zastąpi olej napędowy?