Baterie ze stałym elektrolitem najwcześniej na koniec dekady

Zapewniające duży zasięg i bezpieczeństwo przeciwpożarowe baterie ze stałym elektrolitem staną się popularne dopiero po 2030 roku, uważają specjaliści. Powodem jest wysoka cena i wiele problemów technicznych czekających na rozwiązanie.

Publikacja: 25.10.2023 19:42

Baterie ze stałym elektrolitem najwcześniej na koniec dekady

Feuerwehr Giessen

Foto: Feuerwehr Giessen

Po 2030 roku udział baterii ze stałym elektrolitem nie będzie przekraczał 5 proc. rynku, uważają specjaliści z USA. Wskazują, że cały czas nie ma technologii zapewniającej stabilność elektrolitu, naukowcy nie opanowali także wszystkich technologii masowej produkcji takich ogniw. Bill Kephart z firmy doradczej P3 Group wyjaśniał na konferencji North Battery Show 2023, że mało kto ma wiedzę o technologiach produkcji takich ogniw, nie ma także przemysłowych dostawców komponentów. Największy kłopot jest z masowymi dostawami stałych elektrolitów oraz litowych anod. Technologia pełnoskalowej produkcji jest jeszcze niesprawdzona. 

Na tej samej konferencji Alvaro Masias, odpowiedzialny za rozwój ogniw akumulatorowych w Fordzie przyznał, że nie ma pewności, że ogniwa ze stałym elektrolitem będą konkurencyjne cenowo z obecnie produkowanymi litowo-jonowymi. 

Czytaj więcej

Maleje liczba zleceń na przewozy drogowe

Konsorcjum United States Advanced Battery Consortium (USABC) postawiło sobie za cel przygotowanie baterii o gęstości 450 kWh/kg, ale staje się on mało konkurencyjny wobec osiągniętego przez baterie litowo-jonowe poziomu 350 kWh/kg. 

Mimo baraku pewności firmy inwestują w nową technologię. Samsung SDI uważa, że warto ponosić nakłady, ponieważ ryzyko zapłonu takich baterii jest mniejsze niż konstrukcji z ciekłym elektrolitem. Ponadto zasięg aut z bateriami o stałym elektrolicie będzie porównywalny do diesli. 

Toyota zapowiada współpracę z Idemitsu Kosan przy uruchomieniu w latach 2027 lub 2028 produkcji akumulatorów o stałym elektrolicie, wykorzystującym siarczki. Wspólnicy zapowiadają, że baterie zapewnią zasięg autom osobowym do 1200 km, będą stosowane także w ciężkich pojazdach użytkowych. W komunikacie obu podmiotów nie ma mowy o skali, ale zapewne w początkowym etapie będzie ona niewielka. Idemitsu Kosan pracuje nad tego typu ogniwami od 2001 roku, Toyota od 2006 roku. 

Czytaj więcej

Nierealistyczne cele emisji dwutlenku węgla przez ciężarówki

Toyota nadal używa akumulatorów niklowo-metalowo-wodorkowych w hybrydach i nie zamierza pozbywać się ich. Po raz pierwszy zastosowała je w Priusie w 1997 roku i nadal stosuje w najnowszych modelach hybryd, budując z ogniw niewielki pakiety baterii o pojemności kilku kWh. Takie ogniwa są tańsza od litowo-jonowych w zupełności zaspokajają potrzeby napędów hybrydowych. 

Po 2030 roku udział baterii ze stałym elektrolitem nie będzie przekraczał 5 proc. rynku, uważają specjaliści z USA. Wskazują, że cały czas nie ma technologii zapewniającej stabilność elektrolitu, naukowcy nie opanowali także wszystkich technologii masowej produkcji takich ogniw. Bill Kephart z firmy doradczej P3 Group wyjaśniał na konferencji North Battery Show 2023, że mało kto ma wiedzę o technologiach produkcji takich ogniw, nie ma także przemysłowych dostawców komponentów. Największy kłopot jest z masowymi dostawami stałych elektrolitów oraz litowych anod. Technologia pełnoskalowej produkcji jest jeszcze niesprawdzona. 

Elektromobilność
Elektryczne autobusy potrzebują wtyczek i kroplówki
Elektromobilność
Wnioski po pożarach elektrycznych autobusów
Elektromobilność
Przemysł motoryzacyjny porażony prądem
Elektromobilność
Europejscy producenci autobusów boją się chińskiej konkurencji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Elektromobilność
Czy wodór zastąpi olej napędowy?