Chcesz elektryfikacji? Kup sobie elektryczną golarkę!

Sądząc po postępach elektryfikacji rynku aut osobowych, transport ma marne perspektywy elektryfikacji transportu ciężkiego.

Publikacja: 02.11.2023 13:00

Chcesz elektryfikacji? Kup sobie elektryczną golarkę!

Foto: DHL

Koncerny samochodowe już rozpoczęły małoseryjną produkcję elektrycznych ciężarówek. Kilka marek sygnalizuje, że rozpocznie dostawy bateryjnych modeli dalekodystansowych od 2025 roku. Duże firmy logistyczne i najwięksi przewoźnicy zamawiają elektryczne ciężarówki, jednak inwestycje są wspierane przez państwowe dopłaty, a perspektywy elektryfikacji wyglądają smętnie, patrząc na rynek pojazdów lekkich. 

Sytuacja na rynku e-mobilności nie jest dobra, choć jak podlicza Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów ACEA udział bateryjnych elektryków po trzech kwartałach sięgnął 14,8 proc. i był o 0,7 pp. większy niż we wrześniu 2022 roku, a rejestracje elektryków były większe niż diesli. 

Czytaj więcej

Przewoźnicy zablokują terminale samochodowe z Ukrainą

Szef działu wycen Eurotax/Autovista Poland Marcin Kardas wskazuje, że Volkswagen mocno ogranicza produkcję elektryków, ich ceny gwałtownie spadają, a LG właśnie ogłosiło plany zmniejszenia produkcji baterii w polskich zakładach. – Może statystyki nie wyłapują trendu spadku popytu? Albo rynek przejmują Chińczycy? – zastanawia się Kardas. 

Stwierdza, że dochodzi do zmiany preferencji zakupowych po wycofaniu się niektórych państw Unii z dopłat. – Widać czym był napędzany popyt i od czego on zależał. Nierynkowe metody prowadzą do takich sytuacji i nie ma się czemu dziwić. Dodatkowo, dochodzi do weryfikacji popytu na używane elektryki, które powoli zaczynają wracać na rynek i jest z nimi duży kłopot. To przekłada się na zwiększony spadek wartości i w konsekwencji niekonkurencyjne TCO, co powinno być atutem samochodów elektrycznych – zaznacza przedstawiciel Eurotax.

Jego ocenę potwierdzają dane ACEA z rynku niemieckiego, na którym popyt na elektryki zmalał we wrześniu o 28,6 proc., co tłumaczone jest wycofaniem się rządu z dopłat. Jednocześnie rejestracje modeli z silnikami benzynowymi wzrosły o ponad 9 proc. 

Czytaj więcej

Skandaliczne francuskie „kontrole” polskich ciężarówek

Brak dopłat i niskie ceny na rynku wtórnym to nie wszystkie problemy, z którymi muszą mierzyć się elektryki. – Np. koszty obsługi szkód komunikacyjnych okazują się dużo wyższe od samochodów spalinowych, co pokazują analizy z USA. Hertz, który kupił 100 tys. Tesli raportuje zmniejszenie zysku z tego powodu. Inny przypadek to ogromne koszty utylizacji zużytych baterii, które w używanych pojazdach użytkowych (autobusach miejskich) dyskwalifikują je z rynku wtórnego. To tylko niektóre z nieoczywistych skutków wdrażania niedokończonych i niesprawdzonych w dłuższej eksploatacji technologii – uważa Kardas.

Przewoźnicy wskazują na brak infrastruktury energetycznej, co uniemożliwia budowę ładowarek w bazach i na parkingach przyautostradowych. Jeden z przewoźników stwierdził: „Chcesz elektryfikacji? Kup sobie elektryczną golarkę!”

Koncerny samochodowe już rozpoczęły małoseryjną produkcję elektrycznych ciężarówek. Kilka marek sygnalizuje, że rozpocznie dostawy bateryjnych modeli dalekodystansowych od 2025 roku. Duże firmy logistyczne i najwięksi przewoźnicy zamawiają elektryczne ciężarówki, jednak inwestycje są wspierane przez państwowe dopłaty, a perspektywy elektryfikacji wyglądają smętnie, patrząc na rynek pojazdów lekkich. 

Sytuacja na rynku e-mobilności nie jest dobra, choć jak podlicza Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów ACEA udział bateryjnych elektryków po trzech kwartałach sięgnął 14,8 proc. i był o 0,7 pp. większy niż we wrześniu 2022 roku, a rejestracje elektryków były większe niż diesli. 

Elektromobilność
Wodorowe ciężarówki i autobusy coraz bliżej
Elektromobilność
Daimler Buses został klientem BMZ Poland
Elektromobilność
Ruszają próby szybkiego ładowania elektrycznych ciężarówek
Elektromobilność
Co z ładowarkami dla ciężarówek?
Elektromobilność
Powstanie polsko-amerykański zakład recyklingu akumulatorów