Ministerstwo Infrastruktury prowadzi konsultacje rozporządzenia w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. Chodzi wydłużenie 5-letniego okresu przejściowego dotyczącego możliwości przeprowadzania szkolenia, jak i egzaminowania kierowców ubiegających się o prawo jazdy kategorii C+E zarówno zespołami pojazdów, w skład których wchodzi ciągnik siodłowy wraz z naczepą, jak również pojazdem ciężarowym wykorzystywanym dotychczas do uzyskania uprawnień prawa jazdy kategorii C wraz z przyczepą. – Z dużym niepokojem przyjmujemy propozycję wydłużenia okresu przejściowego – podkreśla prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek.
Czytaj więcej
Niemieckie stowarzyszenie przewoźników domaga się od Bundestagu wstrzymania podwyżki myta. Będzie ona kosztowna też dla polskich firm.
Zaznacza, że obecne wymogi techniczne pojazdów dopuszczają szkolenie przyszłych kierowców w zakresie prawa jazdy C+E, na pojazdach ciężarowych z przyczepami. – Takie „tandemy” nie są już wykorzystywane w transporcie międzynarodowym i coraz rzadziej w transporcie krajowym. Zatem, aby uniknąć sytuacji, w której kierowca po szkoleniu i zdanym egzaminie dopiero rozpoczyna realną naukę na zestawie ciągnik siodłowy z naczepą u przyszłego pracodawcy, wspominana zmiana rozporządzenia była jak najbardziej pożądana i konieczna. Różnica w prowadzeniu oby tych zestawów jest bowiem oczywista – wskazuje prezes ZMPD. Uważa on, że przepis będzie działać na niekorzyść branży transportowej, która przez kolejne 2 lata będzie musiała borykać się ze słabo przygotowanymi kierowcami.
Ministerstwo tłumaczy, że mali przedsiębiorcy prowadzący ośrodki szkolenia kierowców nie mogli pozwolić sobie na wymianę starych lub zużytych pojazdów dotychczas stosowanych przy szkoleniach w zakresie prawa jazdy kategorii C+E, w szczególności dotyczy to samochodów ciężarowych. – Dla wielu szkoleniowców jak i przedsiębiorców transportowych jest to nielogiczne i ekonomicznie nieuzasadnione – wskazuje prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych w Gdyni Tomasz Rejek.
Prezes PSPD argumentuje, że w kolejnych latach koszt zakupu pojazdów będzie jeszcze wyższy. – Przygotowanie zawodowe pracowników mających wpływ na bezpieczeństwo wielu ludzi, powinno być przeprowadzane na jak najnowocześniejszym sprzęcie – uważa Rejek.