Przewoźnicy wystawili Berlinowi czerwoną kartkę

Niemieckie stowarzyszenie przewoźników domaga się od Bundestagu wstrzymania podwyżki myta. Będzie ona kosztowna też dla polskich firm.

Publikacja: 12.08.2023 15:44

Przewoźnicy wystawili Berlinowi czerwoną kartkę

Foto: BGL

Niemieckie stowarzyszenie przewoźników Bundesverband Güterkraftverkehr Logistik und Entsorgung (BGL) protestuje przeciwko podwyżkom myta, które mają nastąpić od 1 grudnia br. 

BGL uważa, że wzrost myta o 84 proc. zagraża istnieniu niemieckich przewoźników. W apelach do społeczeństwa, BGL uświadamia obywatelom o ile wzrosną ceny poszczególnych towarów z powodu podwyżek niemieckich opłat drogowych, które przyjął Bundestag tłumacząc, że mają one zachęcić do wymiany ciężarówek spalinowych na elektryczne. 

Czytaj więcej

Do Królewca ciężarówką bez zezwoleń

BGL zapewnia, że nie jest przeciw ochronie klimatu, ale domaga się rozsądnego trybu wprowadzania nowych cen wskazując, że oferta eklektycznych ciężarówek jest więcej niż skromna, nie ma tez ładowarek. 

Proponuje 6-punktowy plan, a w nim m.in. przesunięcie terminu wdrożenia opłaty za emisję CO2 od 1 stycznia 2025 roku i stopniowe wprowadzanie nowych stawek. BGL zastrzega, że jeśli nie uda się wdrożyć podwyżki od początku 2025 roku, to przynajmniej najbliższą planowaną wdrażać od 1 stycznia 2024 roku, aby uniknąć korekty obecnych umów na jeden miesiąc przed nowym rokiem.

BGL domaga się także likwidacji podwójnego opodatkowania za CO2 (w paliwie i opłacie drogowej) oraz wprowadzenia zróżnicowanych opłat za przejazd w godzinach szczytu. 

Stowarzyszenie uważa również, że pieniądze z myta powinny trafiać wyłącznie na drogi i mosty, parkingi dla samochodów ciężarowych oraz wsparcie dla budowy infrastruktury paliw alternatywnych dla transportu ciężkiego. 

BGL przypomina, że transportem samochodowym wykonywane jest w Niemczech 80 proc. pracy przewozowej. Stowarzyszenie wskazuje, że podwyżki zagrożą istnieniu małych firm transportowym. Ponad 80% z nich ma mniej niż 20 pracowników, a niewielkim graczom trudno będzie podnieść ceny. 

Czytaj więcej

Polskie porty idą na rekord

Nie ma pewności czy Bundestag ugnie się pod żądaniem BGL, bowiem rząd federalny spodziewa się, że w 2023 roku przychody powinny wynieść 8,646 mld euro wobec 7,64 mld euro w 2021 roku. 

Ciężarówki z polskimi tablicami rejestracyjnymi zapłaciły w ub.r. 1,65 mld euro. Po wprowadzeniu podwyżki, polscy przewoźnicy dodatkowo zapłacą 1,4 mld euro, czyli 6 mld zł. 

Niemieckie stowarzyszenie przewoźników Bundesverband Güterkraftverkehr Logistik und Entsorgung (BGL) protestuje przeciwko podwyżkom myta, które mają nastąpić od 1 grudnia br. 

BGL uważa, że wzrost myta o 84 proc. zagraża istnieniu niemieckich przewoźników. W apelach do społeczeństwa, BGL uświadamia obywatelom o ile wzrosną ceny poszczególnych towarów z powodu podwyżek niemieckich opłat drogowych, które przyjął Bundestag tłumacząc, że mają one zachęcić do wymiany ciężarówek spalinowych na elektryczne. 

Krajowe
Elektroniczna kontrola zezwoleń od lipca
Krajowe
Rząd pracuje nad zmianą statusu inspektorów transportu drogowego
Krajowe
Miliardy euro dla polskich firm transportowych
Krajowe
Trwa cichy protest inspektorów
Krajowe
Strata samochodu po dobrym piwku
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił