Z kół zbliżonych do Komisji Europejskiej Rz dowiaduje się, że rozmowy toczą się wartko i wszystkie strony mają wolę zakończenia ich oraz przejęcia Pakietu Mobilności. Nie mamy jednak informacji czy udało się wynegocjować jak najbardziej korzystną dla polskich firm wersję zapisów.
Walka o nie jednak trwa, kilkudziesięciu posłów złożyło 11 października do Komisji pytanie, w jaki sposób proponowane przez Parlament poprawki wpłyną na funkcjonowanie rynku wewnętrznego. Posłowie wskazują, że wnioski Parlamentu nigdy nie zostały poddane ocenie. Pytają m.in. o roczny koszt paliwa zużytego na powroty samochodów do państwa członkowskiego siedziby przewoźnika, utratę dochodów i dodatkowe wydatki administracyjne ponoszone przez przedsiębiorców europejskiego sektora transportu, w jaki sposób proponowane ramy prawne wpłyną na inwestycje przedsiębiorców branży transportowej, ich zatrudnienie oraz ceny transportu. Na koniec posłowie dopytują w jaki sposób wdrożone zostaną proponowane przepisy w stosunku do państw trzecich.
22 października Komisja powinna udzielić odpowiedzi na powyższe pytania.
Polsce zależy, aby zniknął zapis o konieczności powrotu samochodu do bazy raz na cztery tygodnie i skróceniu przerwy w wykonywaniu kabotażu.
Ważny jest także termin wejścia w życie proponowanych zmian. Propozycja przewiduje połowę przyszłego roku. Dla branży, która operuje dwuletnimi kontraktami przewozowymi jest to zbyt krótki okres. Vacatio legis powinno być standardowe dla unijnych przepisów, czyli dwuletnie.