Poprawka do ustawy o podatku dochodowym zgłoszona przez Ewę Szymańską (PiS) i poparta przez Ministerstwo Finansów przewiduje ulgę w 2021 roku na zakup urządzenia oraz ich utrzymanie, w wysokości do 500 zł na pojazd. Przepisy wejdą w życie 1 lipca 2021 roku.
Przewoźnicy nie są zadowoleni z tego rozwiązania. – Nieoczekiwany pomysł ulgi podatkowej nas nie zadawala. Nie ze względu na jej wysokość, ale z powodu przerzucenia kosztów i ryzyka na przewoźników. W razie problemów zapewne usłyszymy, że wada funkcjonowania nie jest sprawą operatora tylko użytkownika. Nasz udział powinien ograniczyć się do pobrania urządzenia i rozliczenia się za każdy przejechany kilometr – uważa prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek.
Czytaj więcej w: Nowe myto w nowym roku
Przedsiębiorcy uważają, że operator powinien zapewnić im nieodpłatne korzystanie z urządzeń, a nie z wirtualnej aplikacji. – Chcemy, aby był to system, który nie będzie miał w sobie dodatkowych kosztów przerzucanych na użytkownika. Opłata drogowa jest daniną publiczną, w której z definicji wszystkie koszty poboru ponosi operator – podkreśla prezes ZMPD.
Ostrzega, że za wady techniczne systemu, za brak możliwości przekazania informacji o pojeździe nie mogą odpowiadać przewoźnicy. – Nie godzimy się, aby podstawowym założeniem było korzystnie z urządzenia OBU zakupionego na rynku, bo wówczas wszelkie ryzyka spadną na nas – obawia się Buczek.