– Szybkie tempo rozwoju sieci paczkomatów jest odpowiedzią na wciąż rosnące zapotrzebowanie klientów. Otrzymujemy wiele próśb o postawienie nowych maszyn, szczególnie w mniejszych miejscowościach i wsiach gdzie nasze maszyny są ogromnym ułatwieniem w codziennym życiu mieszkańców – komentuje Rafał Brzoska. I podkreśla, że operator nie spoczywa na laurach. – Planujemy dalszy rozwój sieci – dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: Duńczycy rzucają wyzwanie InPostowi
InPost ma plan stawiania nie tylko paczkomatów, ale również tzw. lodówkomatów. Jak wyjaśnia prezes Brzoska, chodzi o uzupełnienie maszyn o funkcjonalność odbioru żywności, napojów oraz mrożonek. – Wyprzedziliśmy potrzeby rynku e-commerce w Polsce, czekamy na szybki rozwój oferty e-sklepów w zakresie produktów spożywczych. Według badań aż 40 proc. kupujących w sieci chciałoby odbierać zakupy spożywcze w paczkomatach – zaznacza.
CZYTAJ TAKŻE: Intermarche chce być jak McDonald’s
Dane Kantar TNS wskazują, że już 74 proc. kupujących w sieci odbiera przesyłki w paczkomatach. Z kolei Gemius podaje, iż 52 proc. kupujących online wybiera urządzenia InPostu jako najczęściej wybieraną formę dostawy towaru.