Nie dostawy kurierem „pod drzwi”, lecz odbiór własny w punkcie – to najszybciej rosnący trend na rynku KEP (kurier-ekspres-paczka). Dowodzą tego statystki z Poczty Polskiej (PP), która w każdym miesiącu 2019 r. obsłużyła ponad milion przesyłek w swojej sieci odbioru w punkcie. Trafiła tam co trzecia doręczana przez państwowego operatora paczka. Oznacza to, że klienci państwowej spółki odebrali w tej sieci dwa razy więcej przesyłek niż rok wcześniej.
Liczba przesyłek doręczanych przez PP do odbioru w punkcie, czyli placówce pocztowej lub współpracującej sieci sklepów, czy stacji (np. Żabka, Orlen, kioski Ruchu), w minionym roku podwoiła się, a wysoką dynamikę widać było szczególnie w szczycie przedświątecznym, kiedy w dwóch pierwszych tygodniach grudnia klienci odebrali w punktach tyle paczek, ile przez cały listopad.
– Sieć odbioru w punkcie zaczęliśmy budować w 2015 r. wspólnie z partnerami, w sumie to już 12 tys. miejsc. Prowadzimy rozmowy, aby dodawać kolejne wygodne dla klienta punkty na pocztowej mapie click&collect – komentuje Grzegorz Kurdziel, wiceprezes Poczty.
Statystyki wskazują, że klienci odbierają aż 85 proc. przesyłek w dniu dostarczenia ich do punktu. Coraz częściej korzystanie z usługi mierzone jest w sekundach, dla przykładu średni czas obsługi osoby odbierającej paczkę w sklepie Żabka wynosi 35 s. W grudniu 2019 r. ponad 40 proc. odbiorów w punkcie zostało zrealizowanych właśnie w Żabkach.
Czytaj więcej w: http://Kurierzy nie do zastąpienia