Polscy przewoźnicy już przygotowują się do Pakietu Mobilności I planując bazy w zachodnich województwach lub rejestrując firmy za granicą. Od lutego 2022 roku zasady delegowania obejmą kierowców wykonujących przewozy kabotażowe i do krajów trzecich. Polskie ciężarówki będą także musiały obowiązkowo wracać do bazy co 8 tygodni, kierowcy co 4 tygodnie, zacznie również obowiązywać 4-dniowa przerwa między kabotażami w danym kraju.
Belgowie już obliczyli, że wzmiankowana przerwa będzie kosztować rocznie ich przewoźników 24 mln euro rocznie. Pocieszają się jednak perspektywą usunięcia z rynku środkowo-europejskiej konkurencji.
Belgijski instytut badawczy Transport and Mobility Leuven wskazuje, że udział państw Europy Środkowo-Wschodniej w kabotażach na terenie UE może zmniejszyć się o 30 proc.
Pakiet uderzy w gospodarkę
Dla państw z naszego regionu Pakiet Mobilności może być sporym problemem. Transport drogowy tworzy 13 proc. PKB Litwy, 6 proc. PKB Polski. – Z powodu wprowadzenia Pakietu Mobilności PKB Litwy spadnie o 3-4 proc. – obawia się wiceminister komunikacji Władysław Kondratowicz. Podczas wideokonferencji zorganizowanej przez The Warsaw Institute Kondratowicz stwierdził, że z powodu wprowadzenia Pakietu wycofa się z rynku nawet 30 proc. firm, co oznacza stratę 50 tys. aut i 70 tys. miejsc pracy dla kierowców.