Rośnie popyt na tankowce, choć spada zapotrzebowanie Chin oraz Indii na transport ropy, wynika z raportu Veson ViaMar. W tym roku zapotrzebowanie na ropę na świecie powinno zwiększyć się o 6,4 proc., w kolejnym roku dynamika wyniesie 5,3 proc., a w 2026 roku wzrośnie tylko o 1,3 proc.
Wzrost zapotrzebowania na tankowce specjaliści Veson tłumaczą większą odległością każdego transportu po wycofaniu się przez armatorów z żeglugi przez Morze Czerwone. W rezultacie dobowa cena najmu jest o 20 tys. dol. większa niż przed zamknięciem Morza Czerwonego.
Czytaj więcej
Prezes zarządu Centrum Logistycznego w Łosośnej Spółka z o.o. Tadeusz Wilamowski wskazuje na szereg wątpliwości związanych z upadłością tej firmy. – Dla mnie jest to upadłość na życzenie konkurencji. Przedsiębiorstwo kupiła osoba, która złożyła wniosek o upadłość – mówi Tadeusz Wilamowski.
Sytuacja na rynku armatorskim szybko nie zmieni się, ponieważ w budowie jest niewiele tankowców (będące na pochylniach statki do przewozu ropy stanowią 5,6 proc. pojemności całej floty, a do transportu produktów 9 proc.). Stocznie zajęte są budową kontenerowców i gazowców, od zamówień odstraszają także wysokie ceny. W tych warunkach niewiele tego typu jednostek przeznaczonych jest na złom. Jednak w przyszłości regulacje zmuszą do odnowienia floty, której co trzeci statek ma ponad 15 lat.
Bardzo duże tankowce o pojemności 310 tys. dwt zamówione w stoczni kosztują 126 mln dol., zaś tej samej wielkości 5-letnie jednostki rynek wycenia na 103 mln dol. Są to wysokie wyceny, podobne w wysokości do lat 2005-2007.