Europejscy producenci i logistycy niepokoją się wojną celną. Zaznaczają, że w każdym kryzysie kryje się również szansa: reorganizacja globalnych łańcuchów dostaw stwarza potencjał dla większej dywersyfikacji, nowych partnerstw z krajami trzecimi i silniejszej roli Europy w handlu światowym. Logistyka może być i będzie częścią tych rozwiązań.
Temat będzie omawiany w szerszym gronie: około 50 ministrów i delegatów z ponad 80 krajów spotka się w Lipsku w Niemczech od 21 do 23 maja, aby wzmocnić odporność globalnych systemów transportu i logistyki na rosnące wstrząsy i zakłócenia. Szczyt jest organizowany przez Międzynarodowe Forum Transportu przy OECD.
Czytaj więcej
Poważny kryzys branży transportowej odcisnął piętno na producentach naczep. Grupa Wielton, wiodąc...
Tymczasem Polska ma ogromny potencjał, aby stać się regionalnym centrum logistycznym oraz bramą do Europy dla azjatyckich firm, ale wymaga to o wiele większych niż dotychczas inwestycji w rozwój infrastruktury portowej, tak aby stała się jeszcze bardziej konkurencyjna w porównaniu do Rotterdamu lub Hamburga, uważa prezes Rohlig Suus Logistics Piotr Iwo Chmielewski w panelu dyskusyjnym na temat polskich portów morskich.
Polskie porty zapleczem dla innych krajów
Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Chmielewski podkreślił, że kraj potrzebuje spójnej strategii rozwoju portów morskich. – Toczące się inwestycje w terminalach cieszą i są potrzebne, ale do zwiększania przepustowości niezbędna jest sprawna infrastruktura transportowa, zwłaszcza intermodalna – trakcje kolejowe i sieć terminali przeładunkowych – wymienia prezes Rohlig Suus.