W Wielkiej Brytanii 6 sieci rywalizuje między sobą o dziesiątki tysięcy lokalizacji. Pozyskanie nowych miejsc jest trudne, o czym świadczy wynik InPost, który potrzebował dekady, aby zainstalować 8 tys. urządzeń. Pracownikom firm kurierskich najwięcej czasu zabiera przekonanie właścicieli sklepów do zgody na instalację automatu lub punktu odbioru i nadania przesyłek.
Grupa InPost w pięć miesięcy zwiększyła na dziewięciu rynkach liczbę automatów o niemal 6 tys. i o 3 tys. liczbę punktów odbioru poza domem PUDO. Grupa nie publikuje prognoz, ale zamierza utrzymać tempo rozbudowy sieci automatycznych schowków. Na koniec sierpnia Grupa InPost dysponowała ponad 78 000 punktów out-of-home, w tym blisko 43 000 automatów i prawie 35 000 punktów PUDO na 9 europejskich rynkach.
Konkurencja rośnie
W jednym roku Grupa InPost zwiększyła we Francji liczbę automatów o połowę. – Bardzo intensywnie rozwijamy się na wszystkich rynkach europejskich – na koniec II kwartału zwiększyliśmy naszą sieć urządzeń Paczkomat o 29% r/r, a liczba punktów PUDO wzrosła o 17% – podlicza założyciel i CEO InPost Rafał Brzoska.
Czytaj więcej
Szwedzki przewoźnik specjalizujący się w obsłudze bocznic kolejowych zamierza kupić wodorowe lokomotyw Pesa.
Podkreśla, że InPost jest europejskim liderem pod względem gęstości sieci maszyn do odbioru paczek. – Coraz mocniej wyprzedzamy konkurencję pod względem zarówno gęstości sieci, efektywności logistyki, jak też oferty dla klientów i dopasowania do wymagań konsumentów kupujących online. Widzimy wymierne efekty tych działań oraz mocne wzrosty przychodów, rentowności i wolumenów obsłużonych przesyłek we wszystkich krajach – są one wyższe niż dynamika rynku e-commerce na danym rynku. Już teraz oferujemy przesyłki międzynarodowe między Hiszpanią a Włochami, a już niedługo rozszerzymy tą opcje o kolejne rynki – sygnalizuje Brzoska.