Otwierając imprezę prezes Międzynarodowych Targów Gdańskich Andrzej Bojanowski przypomniał, że 13. edycja oznacza ćwierćwiecze targów transportu szynowego w Trójmieście. W tym roku Targi oddały do dyspozycji wystawców 30 tys. m kw. i okazało się, że jest to za mało. Kolejna edycja w 2021 roku będzie bogatsza o kolejną halę. – Musimy ją wybudować, aby wystawcy mogli lepiej eksponować swoją ofertę – tłumaczy Bojanowski.
Hale targowe TRAKO 2019 / fot. Łukasz Głowala
Stoisko „Rzeczpospolitej” i serwisu logistyka.rp.pl na targach TRAKO / fot. Łukasz Głowala
Prezes PKP SA Krzysztof Mamiński (Grupa PKP jest współorganizatorem tego wydarzenia) zaznacza, że targi Trako są ważne dla całej grupy. Od ostatnich minęły 2 lata (są one organizowane w cyklu dwuletnim), a ostatni rok był bardzo dobry dla grupy: wzrosły przewozy pasażerskie, towarowe, w tym intermodalne, PKP zakupiły patenty na przesuwne koła, ma ułatwić przewozy pasażerskie i towarowe pomiędzy regionem Europy z normalnym rozstawem szyn oraz regionem kolei szerokotorowym.
Czas zmian
– Polska kolej jest w permanentnym procesie zmian. Wprowadzamy ją w XXI wiek: jest komfortowa, bezpieczna i coraz bardziej punktualna. Ten niespotykany renesans polskich kolei to efekt realizacji Krajowego Programu Kolejowego, Programu Utrzymaniowego, zakupów taboru. Dzisiaj wydatkujemy 110 mld zł na rzecz polskiej kolei – podliczył minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. – Cel mamy jasno wyznaczony i mamy nadzieję, że go dowieziemy – obiecał podkreślając, że branża kolejowa ma konkretnie określoną, długoletnią perspektywę, może podejmować decyzje, które nie są obarczone wielkim ryzykiem.