Sytuacja na rynku przewozów intermodalnych, czyli transportu kontenerów przy wykorzystaniu co najmniej dwóch środków transportu, pogarsza się. PKP Cargo, drugi co do wielkości kolejowy przewoźnik towarów w Unii Europejskiej, informuje, że w II kwartale przeładunek kontenerów w polskich portach spadł o 24 proc. w stosunku do odnotowanego w tym samym czasie 2014 r.
– To efekt zawirowań, jakie przeżywa gospodarka chińska. Do Polski dociera drogą morską mniej ładunków, w konsekwencji zmniejsza się popyt na usługi przeładunku i przewozu kontenerów z portów w głąb kraju – mówi Jacek Neska, członek zarządu ds. handlowych PKP Cargo. OT Logistics, grupa specjalizująca się w transporcie śródlądowym, spedycji kolejowej i morskiej oraz usługach portowych, pierwsze symptomy spadku obrotów kontenerowych zaobserwowała już w IV kwartale ubiegłego roku. Powodów upatruje przede wszystkim w malejącym imporcie.
– Zmniejszenie obrotów związane jest w znacznym stopniu z osłabieniem polskiej waluty (w rok dolar podrożał o 14 proc. – red.), co przełożyło się bezpośrednio na wzrost kosztów importowanych towarów – uważa Zbigniew Nowik, prezes OT Logistics.
– Wyższy kurs dolara ma przełożenie na zmniejszenie polskich zakupów z Dalekiego Wschodu i jednoczesne stosowanie przez importerów polityki ograniczania zapasów magazynowych – mówi Nowik.
Jego zdaniem mniej kontenerów to również efekt wprowadzenia ceł antydumpingowych przez Unię Europejską na wyroby stalowe. Grupa logistyczna Pekaes od początku tego roku obserwuje spadek wolumenu przewozów i przeładunków kontenerowych w portach i wewnątrz lądu. Nie spodziewa się szybkiej poprawy.