Czy ukraińska konkurencja zmiecie z torów polskie firmy?

Pod bokiem polskich przewoźników kolejowych rośnie ukraińska konkurencja, która może okazać się bardzo groźna dla lokalnych graczy.

Publikacja: 12.07.2024 10:20

Czy ukraińska konkurencja zmiecie z torów polskie firmy?

Foto: PKP Cargo

Koleje państwowe Ukrzaliznycia (Koleje Ukraińskie) zarejestrowały w czerwcu 2023 roku nową spółkę Ukrainian Railways Cargo Poland (URCP). Otrzymała ona w czerwcu 2024 roku licencję na przewozy towarowe na terenie Unii Europejskiej. Jej kapitał zakładowy wynosi 5 tys. zł, ale zapewne wkrótce powiększy się, wraz z zakupami aktywów. 

Prezesem jest Michaiło Plastun, spółka szuka kolejnych pracowników, w tym do działu sprzedaży. Działalność operacyjną rozpocznie w 2025 roku od przewozów dwustronnych. – Rejestracja Ukrainian Railways Cargo Poland (URCP) oznacza, że na rynku pojawił się dodatkowy konkurent. Co do zasady nie jesteśmy przeciw konkurencji, ale uważamy, że wzajemność w dostępie do rynku powinna istnieć, czyli polskie podmioty powinny mieć możliwość funkcjonowania na ukraińskim rynku. Zauważamy, że Ukrzaliznycia stara się przejmować na granicy operacje krytyczne – podkreśla dyrektor generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych (ZNPK) Michał Litwin. 

Czytaj więcej

Granica z Białorusią w cieniu polityki

Polski rynek jest atrakcyjny dla zagranicznych i krajowych inwestorów. Podczas sejmowego posiedzenia Komisji Infrastruktury wiceprezes Urzędu Transportu Kolejowego Marcin Trela wskazał, że tylko w tym roku UTK wydał 10 nowych licencji. W 2023 roku przedsiębiorcy zgłosili 30 nowych wniosków, a UTK wydało 16 nowych licencji. Na koniec 2023 roku UTK wydał 126 licencji, z których 105 było aktywnych. Gdy Polska wchodziła do Unii Europejskiej w 2004 roku 45 firm miało licencję, a funkcjonowało 31. 

Konkurencja na równych zasadach

Otwarcie rynku wynika z regulacji unijnych, które zmuszają rządy do liberalizacji przewozów. Korzystają z tego wszyscy gracze, np. PKP Cargo ma licencję na wykonywanie przewozów w ośmiu krajach, nie licząc Polski. 

Największy na polskim rynku kolejowych przewozów towarowych podmiot może mieć w przyszłości problem z ukraińskim konkurentem. – Celem powołania Ukrainian Railways Cargo Poland jest przejęcie tranzytu i nie tylko. Ładunki w ruchu wewnątrz naszego kraju są też celem tego przedsięwzięcia. Uważam, że spółka będzie mocno konkurowała z PKP Cargo na rynku przetargów. Prezes PKP Cargo informował w Sejmie o wynikach postepowań przetargowych, w których przewoźnicy: czeski i niemiecki dali dużo niższe od PKP Cargo ceny ofertowe i jeśli dołączy do tego konkurent z Ukrainy, będzie to zły sygnał dla polskich przewoźników – uważa były minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. 

Ostrzeżeniem może być sytuacja na rynku transportu samochodowego, na którym konkurencja ukraińska mając znacznie niższe koszty od polskich firm, nie tylko zawładnęła przewozami dwustronnymi, ale także (łamiąc zapisy umowy transportowej z Unią Europejską) przejmuje przewozy do krajów trzecich. 

Czytaj więcej

Ostatnia szansa dla polskiej kolei

Adamczyk podkreśla, że sytuacja jest niełatwa. – Dzieją się rzeczy alarmujące. Nowe kierownictwo PKP Cargo zaplanowało zwolnienie kilku tysięcy pracowników, którzy bezpośrednio zajmują się operacjami transportowymi. Ci specjaliści będą dostępni na rynku i być może zasilą nowo powstającą spółkę ukraińską. Takie działanie jest więc krótkowzroczne i bardzo szkodliwe dla PKP Cargo – martwi się były minister. 

Zbożowe perypetie

Zainteresowanie Kolei Ukraińskich polskim rynkiem zaczęło się po wybuchu wojny. – W marcu 2022 roku ukraiński resort infrastruktury zaproponował nam powołanie z Ukraliznycą spółki transportowej, głównie z myślą o transporcie kolejowym. Premierzy Mateusz Morawiecki i Denis Szmychal podpisali 24 kwietnia 2022 roku w Krakowie list intencyjny w tej sprawie. Zaproponowaliśmy z naszej strony spółkę PKP LHS, celem utworzenia wspólnego podmiotu polsko-ukraińskiego i oczekiwaliśmy, że strona ukraińska wskaże podmiot o podobnym potencjale ze strony ukraińskiej. Oni jednak wskazali małą ukraińską spółkę bez doświadczenia w organizacji spedycji międzynarodowej, której wielkość i brak potencjału nie dawała nadziei na to, że przedsięwzięcie będzie realizowane w takim zakresie, w jakim pierwotnie było planowane. Poprosiliśmy także stronę ukraińską o zmiany w ich prawodawstwie, które pozwoliłyby podmiotowi państwowemu (Ukrzaliznyci) i podmiotom państwowym od niej zależnym podejmować się spedycji na terenie Ukrainy. Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy naszego postulatu nie zrealizowało. Ostatecznie pomysł upadł – przyznaje były minister. 

Poza barierami wejścia na rynek, przewoźnicy kolejowi obsługujący transport pomiędzy Polską i Ukrainą cierpią także z powodu powolnych procedur kontrolnych na granicy. – Potrzebujemy lepszych rozwiązań usprawniających tranzyt – uważa prezes zarządu Laude Smart Intermodal Marcin Witczak. – Nasz terminal ma ogromny potencjał, który jest obecnie wykorzystywany tylko w 30% z powodu tych ograniczeń. Przy odpowiednich zmianach regulacyjnych i usprawnieniu procesów granicznych moglibyśmy znacząco zwiększyć liczbę przesyłanych pociągów – zapewnia prezes Laude Smart Intermodal. 

Czytaj więcej

Fatalne wieści z rynku naczep

Były minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk uważa, że przewozy przez Polskę pozostaną kluczowym kierunkiem dla wywozu ukraińskiego eksportu. – Jedyny racjonalny i bezpieczny kierunek poza rumuńską Konstancją to polskie porty. Dlatego proponowaliśmy Ukrainie umowy i wspólne wielkie centrum transportowe. Ukraińcy prowadzą jednak swoją politykę. Obawiam się, że gdy wojna się zakończy, nastąpi ogromna ekspansja ukraińskich firm logistycznych na polskim rynku – kończy Gróbarczyk.

Koleje państwowe Ukrzaliznycia (Koleje Ukraińskie) zarejestrowały w czerwcu 2023 roku nową spółkę Ukrainian Railways Cargo Poland (URCP). Otrzymała ona w czerwcu 2024 roku licencję na przewozy towarowe na terenie Unii Europejskiej. Jej kapitał zakładowy wynosi 5 tys. zł, ale zapewne wkrótce powiększy się, wraz z zakupami aktywów. 

Prezesem jest Michaiło Plastun, spółka szuka kolejnych pracowników, w tym do działu sprzedaży. Działalność operacyjną rozpocznie w 2025 roku od przewozów dwustronnych. – Rejestracja Ukrainian Railways Cargo Poland (URCP) oznacza, że na rynku pojawił się dodatkowy konkurent. Co do zasady nie jesteśmy przeciw konkurencji, ale uważamy, że wzajemność w dostępie do rynku powinna istnieć, czyli polskie podmioty powinny mieć możliwość funkcjonowania na ukraińskim rynku. Zauważamy, że Ukrzaliznycia stara się przejmować na granicy operacje krytyczne – podkreśla dyrektor generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych (ZNPK) Michał Litwin. 

Pozostało 84% artykułu
Szynowy
Nie boję się kooperacji
Szynowy
Lokomotywy na wagę złota
Szynowy
Związkowcy w PKP Cargo zaczynają pękać
Szynowy
Polska w grze o Talgo
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Szynowy
Koparki już na pierwszej linii kolejowej CPK
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki