Kolejarze domagają się wsparcia w konkurencji z przewozami samochodowymi

Od lat pociągi są wolniejsze i mniej punktualne do samochodów, stąd transport kolejowy przegrywa z drogowym. Tendencję mogą odwrócić inwestycje w terminale i tabor, uważają przedstawiciele kolei.

Publikacja: 10.04.2025 07:49

Kolejarze domagają się wsparcia w konkurencji z przewozami samochodowymi

Mat. Prasowe

Foto: Mat. Prasowe

Rozdźwięk pomiędzy oczekiwaniami polityków oraz środowiska kolejowego, a tendencją systematycznego wzrostu wielkości przewozów transportem drogowym w stosunku do kolei jest zbyt duży. Potrzebna jest bezwzględna korekta regulacji funkcjonowania transportu lądowego, przede wszystkim w celu wyrównania warunków funkcjonowania przewoźników kolejowych i drogowych, piszą dr Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej oraz prof. Stefan Akira Jarecki, Politechnika Warszawska, w raporcie Fundacji ProKolej „Towary na tory”. 

Autorzy apelują o ukierunkowane inwestycje, jak budowa bocznic lub terminali towarowych/ogólnodostępnych punktów ładunkowych, gdyż to poprawia optymalizację zarządzania ostatnią milą, tak ważną dla gestorów ładunku. 

Przewozy rozproszone

Wskazują, że należy skupić się na tych dobrych rozwiązaniach, które już dowodzą, że kolej może jednak odnosić sukces po usunięciu pewnych barier. Przykładem są przewozy z/do portów morskich w Polsce oraz przewozy tranzytowe, w obu przypadkach szczególnie ładunków w kontenerach (intermodalne). 

Czytaj więcej

Europa opanowana, czas na inne rynki

Wyzwaniem jest przyciągnięcie do kolei nowych klientów, np. z branży chemicznej lub drzewnej. Na reaktywację czekają przewozy jednowagonowe (rozproszone), które są istotnym sposobem pozyskania nowych klientów. 

Sami autorzy przyznają, że w Polsce bocznice podlegają tym samym wymaganiom technicznym co linie kolejowe, gdy w wielu innych krajach nie są częścią infrastruktury kolejowej, więc ich budowa i obsługa jest znacznie tańsza niż w Polsce. Dlatego liczba bocznic systematycznie maleje. W 2021 roku działało w Polsce 849 bocznic (ponad tysiąc mniej w porównaniu do 2000 roku), z czego prawie połowa była zlokalizowana na terenie Śląska (152) i Dolnego Śląska (113), Wielkopolski (84) i Mazowsza (63). 

Malejąca liczba bocznic jest typowym zjawiskiem. W latach 1993-2013 w Niemczech zmalała o 90 proc. do 1300, w Austrii między 2010 a 2020 rokiem o 38 proc. do 521 bocznic. 

W opinii autorów tego opracowania bocznice wymagają pilnego wsparcia ze strony władz publicznych. Powinny one zatem być w możliwie maksymalnym zakresie zwolnione z danin publicznych. Zakres zastosowania zwolnienia powinien zostać określony wprost i precyzyjnie, tak by nie budził żadnych wątpliwości. Fundusze unijne wsparły transport intermodalny kwotą blisko 650 mln euro (Program Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021–2027) oraz w ramach Europejskiego Instrumentu Odbudowy i Zwiększania Odporności (Recovery and Resilience Facility), tj. w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO).

Autorzy powołują się przy tym na cele unijnego Zielonego Ładu, jakim jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r.

Terminale ogólnodostępne

Jednym z najważniejszych czynników decydujących o wyborze przez przedsiębiorców transportu kolejowego jest dostęp do infrastruktury kolejowej. Jednym z rozwiązań w tym względzie jest korzystanie z własnej bocznicy kolejowej. Drugim jest posługiwanie się ogólnodostępną infrastrukturą ładunkową, taką jak publicznie dostępne terminale intermodalne. 

Czytaj więcej

Trump rozbujał transport lotniczy i morski

H. Zielaskiewicz stwierdza, że największymi generatorami ładunków oprócz portów są bocznice (zwłaszcza dużych zakładów), centra logistyczne oraz skupiska terminali w rejonach przeładunkowych. 

Polska charakteryzuje się niskim zagęszczeniem terminali intermodalnych. Średnia gęstość liczby terminali lądowych na 10 tys. km kw. wynosi w Polsce 0,8, podczas gdy np. w Holandii – 12, zaś w Niemczech – 521. W 3 z 16 województw – świętokrzyskim, opolskim oraz kujawsko-pomorskim – nie istnieje ani jeden terminal intermodalny. 

Biorąc pod uwagę wciąż niską konkurencyjność transportu intermodalnego w Polsce w stosunku do innych państw europejskich oraz to, że sektor intermodalny jest kapitałochłonny i nie gwarantuje szybkiego zwrotu z kapitału, a tym samym inwestorzy prywatni nie są skłonni do podejmowania ryzyka inwestycji w tym sektorze, należy kontynuować udzielanie wsparcia publicznego na realizację projektów intermodalnych. 

Autorzy raportu przyznają, że Polska infrastruktura kolejowa jest przeciążona i nieprzygotowana na znaczny wzrost ruchu towarowego. Polską sieć kolejową charakteryzują liczne wąskie gardła, mała prędkość i niska punktualność pociągów towarowych. W Polsce wynosi ona ok. 25 km/h (intermodalnych ponad 30 km/h), gdy w Portugalii 54 km/h, na Litwie 39 km/h. Ponad połowa pociągów towarowych jest spóźniona. Autorzy stwierdzają: Transport kolejowy nie wygra konkurencji z transportem drogowym, jeśli będzie droższy, niepunktualny i nieprzewidywalny. 

Szynowy
Firmy wierzą w przewozy intermodalne i inwestują w nie
Szynowy
Tak grubego portfela zamówień Pesa jeszcze nie miała
Szynowy
Marszałkowie przygotowują się do liberalizacji przewozów kolejowych
Szynowy
Pomimo malejących przewozów kolejowych rosną nakłady na pociągi i lokomotywy
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Szynowy
Dolny Śląsk wyda 300 mln zł na nowe pociągi