Pociągi w marcu wróciły do poziomu sprzed zamknięcia terminali, w czasie szczytu COVID-19 w Chinach. – Sytuacja jednak nadal nie jest stabilna, ponieważ kolej jest w pełni obłożona na kolejne 2-3 tygodnie. Oznacza to, że aby znaleźć miejsce trzeba złożyć rezerwację co najmniej na 3-4 tygodnie przed planowanym odbiorem towaru – tłumaczy menedżer ds. Rozwoju Biznesu z Chinami w firmie Adampol Adrian Guzman.
Dodaje, że ceny nadal są wysokie, a w szczególności transport drogowy, który nadal boryka się z brakiem odpowiedniej ilości dostępnych kierowców. – Jeżeli chodzi o przeładunki graniczne to na naszym terminalu w Małaszewiczach odbywają się bez żadnych opóźnień – zapewnia Guzman.
Przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński uważa, że sytuacja na Jedwabnym Szlaku poprawi się szybciej niż na morzu, gdzie czas dostawy jest o dwie trzecie dłuższy.
Koleje Rosyjskie informują, że zagrożenie wirusem bardzo spopularyzowało elektroniczne składnie zleceń (ETP FT). 23 marca w systemie zarejestrował się 5-tysięczny użytkownik. Platforma ETP FT działa od 2017 roku.
Jednak do pełnego opanowania sytuacji daleko. – Kryzysowa sytuacja w Chinach powoli wraca do normy, co również przekłada się na wzrost częstotliwości nadawanych pociągów. Transport kolejowy odbywał się regularnie, ale z obniżoną częstotliwością. Wyjątek stanowi prowincja Hubei, gdzie znajduje się terminal Wuhan. Wyjazdy z tego terminala zostały całkowicie zawieszone do odwołania – podkreśla head of Multimodal and Dedicated Solutions Cluster North East Europe w DB Schenker Andrzej Wierzbicki.