Wysypiał się pan, czy nasłuchiwał czy aby ktoś się nie włamuje?
Spaliśmy za dnia, wtedy nie ma problemu z włamaniami. Gdy mówimy o naszych ciężarówkach, inwestujemy w bezpieczeństwo. Nasze centrum nadzoru czynne jest 24/7, wszystkie naczepy spełniają wymogi TAPA, są wyposażone w zamki, alarmy, a każda ciężarówka jadąca do Wielkiej Brytanii jest sprawdzona w serwisie, aby nie było na pokładzie imigrantów. Dużo inwestujemy w bezpieczeństwo: ubezpieczamy ładunki, wybieramy bezpieczne drogi, parkingi i ustalamy na jakich można zatrzymać się z ładunkiem wysokiej wartości. Planiści stosują się zawsze do tych zasad. Nasz system bierze pod uwagę, gdy np. wieziemy perfumy lub golarki i czasem trzeba podjechać 15-20 km do najbliższego bezpiecznego parkingu.
A czy załadowcy biorą pod uwagę potrzeby kierowców?
Współpraca z załadowcami i odbiorcami to wyzywanie. Klienci mają okienka na załadunek i jeśli przybyłeś z wyprzedzeniem, to musisz czekać na swoją kolej. Oczekiwałbym większej elastyczności, choć rozumiem, że oni mają swoje problemy, my swoje. Klient widzi spodziewany czas przyjazdu (ETA) i na tej podstawie może dopasować się, ale nie zawsze jest to możliwe, bo odbiorcy mają własne procesy operacyjne. Czasem dostarczamy ładunek na taśmę, więc gdy jest on potrzebny na 13, to o 9 nikt go nie rozładuje, bo przeznaczony jest przecież bezpośrednio na linię.
Jak sprawdzają się systemy informatyczne?
Nawigacja pracuje perfekcyjnie, za myto i paliwo płacimy smartfonami i te urządzenia zaskoczyły mnie swoją sprawnością. Używamy systemu Fleethand, który automatycznie podpowiada kierowcom o załadunkach i rozładunkach. Jest to aplikacja na smartfonie i kierowca ma informację na bieżąco, nawet poza kabiną.
Na trasie używał pan tempomatu?
Używanie aktywnego tempomatu to nasz wymóg i tylko z nim uzyska się dobre rezultaty ekojazdy. Urządzenie widzi drogę na 2 km na przód i dostosowuje prędkość i pracę silnika do topografii. Dodatkowo Fleethand na bieżąco koryguje styl jazdy i podpowiada zmiany, co pozwala poprawić umiejętności.
Rozmawiał Robert Przybylski
Grupa Girteka ma rocznie ponad 2 mld euro przychodów, jest spółką należącą do Mindaugasa Raila (90%) i Edvardasa Liachovičiusa (10%). Jest to największa europejska firma transportowa mająca własne aktywa, dostarczająca ponad 600 tys. ładunków całopojazdowych (FTL) rocznie. Dysponuje 6000 ciężarówek i 7000 naczep, prowadząc usługi transportowe w całej Europie.