Przewoźnicy nie chcą odszkodowań za zmowę cenową

Powołane do odzyskania odszkodowań za zmowę cenową producentów ciężarówek spółki apelują do przewoźników o składanie pozwów. To ostatnia chwila na wystąpienie o odszkodowanie.

Publikacja: 08.05.2024 09:19

Przewoźnicy nie chcą odszkodowań za zmowę cenową

Foto: GDDKiA

Truck ReClaim, firma windykacyjna współpracującą z kancelarią Hausfeld przypomina, że termin na rejestrację pozwu upływa 31 maja 2024 roku, a dla pojazdów marki Scania do 31 sierpnia 2024 roku. 

W lutym br. Unijny Trybunał Sprawiedliwości odrzucił apelację Scanii i przyznał, że kara 880,5 mln euro nałożona na Scanię przez Komisję Europejską jest słuszna. Wyrok TSUE wydłużył możliwość składania przez przewoźników wniosków o odszkodowanie o 5 lat. – Scania przez ostatnie lata negowała swój udział w kartelu, więc dopiero „teraz” w 2024 roku, po ostatecznym wyroku TSUE jest na 100% potwierdzone, że firmy transportowe, które nabywały pojazdy marka Scania także mogą składać wnioski o odszkodowanie. Dotyczy to tylko i wyłącznie pojazdów Scania, pozostałe marki są już przedawnione - jeśli ktoś nie złożył pozwu w terminie do +/- lipca 2021 – wyjaśnia partner zarządzający kancelarii Iuridica Łukasz Chwalczuk. 

Czytaj więcej

Na morzu konkurencja już wolna, ale stawki nadal wysokie

Bez ryzyka dla przewoźników

Hausfeld kusi przewoźników wysokością odszkodowań, które mogą wynieść do 10 tys. euro tj. ok 43 tys. zł za każdy nowy pojazd nabyty w latach 1997-2016. Zaznacza, że koszty prowadzenia sprawy przez sądami pokrywa w całości Hausfeld, który zapewnia również stałą opiekę i konsultację prawną. Przedsiębiorca dołączając do pozwu, nie ponosi żadnego ryzyka finansowego, gdyż Hausfeld pobiera prowizję według modelu „Succes-fee” a więc jedynie w przypadku skutecznego dochodzenia roszczeń. 

Truck ReClaim złożył pozew w imieniu 7000 tys. firm z całej Europy, które zarejestrowały ponad 160 tys. pojazdów ciężarowych. Nie jest to jedyna firma, która przygotował pozew. TrucksRefund reprezentuje 2,5 tys. operatorów mających 50 tys. ciężarówek. – Jestem w tych postępowaniach od 2017 roku i kilka lat temu firmy transportowe nie chciały się w to bawić, ale teraz w branży transportowej jest słabo z gotówką i przedsiębiorcy wracają do nas – zauważa prezes TrucksRefund Gabor Balatoni. Dodaje, że jego firma przyjmuje pozwy na wszystkie 7 marek. 

Z polskich podmiotów pozwy o odszkodowanie składa kancelaria Iuridica wspólnie z holenderską kancelarią Barents Krans. Chwalczuk przyznaje, że przewoźnicy nie są bardzo zainteresowani występowaniem o odszkodowanie. – Temat Scanii odpuściliśmy, bo przewoźnicy narzekają, że źle się w branży dzieje, ale z takich okazji korzystać nie chcą. Każdy liczy, że pieniądze dostanie już, a jak trzeba poczekać 2-3 lata to im się nie chce... Podobnie mamy ze zmową dealerów DAF w Polsce, DAF niby najpopularniejsza ciężarówka w Polsce, a jakoś firmy transportowe nie chcą odzyskać pieniędzy – dziwi się partner zarządzający kancelarii Iuridica. 

Czytaj więcej

Firmy transportowe rozpoczęły zwalnianie kierowców

Na niechęć polskich przedsiębiorców do wchodzenia na drogę sądową zwraca uwagę także Balatoni. – We wschodniej Europie jest sentymentalizm, słyszę „pracujemy z producentem ciężarówek od 20 lat i nie chcę stracić tych stosunków”. Ludzie nie rozumieją, że wnoszą sprawę przeciw koncernom, a nie dilerom. Nigdy nie słyszałem od przedstawicieli niemieckiej firmy, że nie chcą wnieść sprawy, bo stracą dobre stosunki. Na zachodzie przewoźnik chce pieniądze i podchodzi do sprawy bez sentymentu. Nie możliwe jest odgryzanie się typu: „dajcie wyższą cenę firmie, która wystąpiła naprzeciw nam z nam z roszczeniami”. Nie ma jak ukarać przewoźnika. To byłby wielki skandal, bo takie instrukcje byłyby karalne – podkreśla prezes TrucksRefund. 

Pieniądze na stole

Procesy toczą się przed sądami w Hiszpanii, Holandii i przede wszystkim w Niemczech. Trzy główne sądy to Kolonia, Berlin i Monachium. W tym ostatnim mieście pozwy złożyły TrucksRefund oraz Truck ReClaim w imieniu nabywców 260 tys. ciężarówek. 

Sąd w Monachium powołał dwóch biegłych do zbadania wielkości strat przewoźników. Pracują oni od 2019 roku. – Teraz dyskutujemy nie „czy” ale „ile” odszkodowania się należy przewoźnikom. Nie wiemy, kiedy sprawy się zakończą. Klient może czekać z nami lub sprzedać swoje roszczenia za maks. 800 euro, czego nie polecam nikomu, ponieważ jeśli przewoźnicy poczekają, dostaną odszkodowanie 3-4 razy większe. Mamy amerykańskiego inwestora, który opłaca prowadzenie sprawy – wyjaśnia Balatoni. 

Koleje niemieckie DB i DAF potwierdziły w lutym 2024 zawarcie ugody. DB wystąpiło do sądu o odszkodowanie w 2017 roku, a przewoźnik wyliczył, że za 35 tys. ciężarówek nadpłacił ponad 2 mld euro. Żądał ponad 500 mln euro odszkodowania od producenta ciężarówek. DB nie ujawnił wysokości wypłaconej ugody, stwierdził jedynie, że jest to „niższy zakres dwucyfrowej sumy w milionach euro”. W poprzednim roku podobne ugody zawarł DAF z Waberer, Royal Mail i British Telecom. Waberer i DB nadal sądzą się z pozostałymi markami. 

Czytaj więcej

Ofiara kryzysu: znika legendarny belgijski Van Hool

Pieniądze otrzymali także przewoźnicy z Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych im. Dionizego Woźnego. DAF poszedł na ugodę z należącą do kancelarii Hausfeld spółką windykacyjną. 

Truck ReClaim, firma windykacyjna współpracującą z kancelarią Hausfeld przypomina, że termin na rejestrację pozwu upływa 31 maja 2024 roku, a dla pojazdów marki Scania do 31 sierpnia 2024 roku. 

W lutym br. Unijny Trybunał Sprawiedliwości odrzucił apelację Scanii i przyznał, że kara 880,5 mln euro nałożona na Scanię przez Komisję Europejską jest słuszna. Wyrok TSUE wydłużył możliwość składania przez przewoźników wniosków o odszkodowanie o 5 lat. – Scania przez ostatnie lata negowała swój udział w kartelu, więc dopiero „teraz” w 2024 roku, po ostatecznym wyroku TSUE jest na 100% potwierdzone, że firmy transportowe, które nabywały pojazdy marka Scania także mogą składać wnioski o odszkodowanie. Dotyczy to tylko i wyłącznie pojazdów Scania, pozostałe marki są już przedawnione - jeśli ktoś nie złożył pozwu w terminie do +/- lipca 2021 – wyjaśnia partner zarządzający kancelarii Iuridica Łukasz Chwalczuk. 

Pozostało 83% artykułu
Drogowy
Wśród przewoźników rosną długi i wydłuża się lista bankrutów
Drogowy
Ciężarówki na celowniku złodziei
Drogowy
Pomimo wzrostu myta ceny frachtów maleją
Drogowy
Wiosna przyniosła lekką poprawę w rejestracjach
Drogowy
Niemcy ociągają się z wypłatą nienależnie pobranego myta