Sankcje uderzyły rykoszetem w stacje LNG dla ciężarówek i ich właścicieli

Nałożone na rosyjskie firmy sankcje zamknęły część stacji LNG dla ciężarówek. Stratni polscy przedsiębiorcy.

Publikacja: 27.05.2022 11:06

Sankcje uderzyły rykoszetem w stacje LNG dla ciężarówek i ich właścicieli

Foto: EPO-Trans Logistics

W Polsce sieć stacji do tankowania ciężarówek LNG budowały m.in. rosyjskie firmy Cryogas i Novatek. Od miesiąca stacje są nieczynne, a uruchomienie wbrew zakazowi zagrożone jest karą 20 mln zł i odpowiedzialnością karną do 3 lat więzienia. – Dziesięciu z nas dało się nabrać na LNG. Wybudowałem infrastrukturę wokół pompy, zbiornika i nalewaka, które należą Novateku. 40 proc. kosztów wzniesienia stacji LNG poniosła moja firma. Mimo że sprowadzałem gaz wyłącznie ze Świnoujścia, stacja jest zamknięta. Nie wolno obsługiwać mi dwustu klientów, a miesięcznie tankowałem do 1,5 tys. ciężarówek – opisuje prezes EPO Trans Logistics Piotr Ozimek. 

Czytaj więcej

Dziura w podaży międzynarodowych przewozów ekspresowych

MSWiA nałożył sankcje na rosyjskie firmy. Szybko okazało się, że grozi to odcięciem od ogrzewania 10 miejscowości. Te instalacje przejęły operacyjnie spółki grupy PGNiG, ustawodawca zapomniał jednak o stacjach LNG dla samochodów ciężarowych. 

W Polsce zarejestrowanych jest ok. 2 tys. ciężarówek na LNG. Z powodu wysokich cen gazu, od ub. roku użytkowanie tych aut jest nieopłacalne. Bywa, że miesięcznie przewoźnik ponosi 1,5 tys. euro strat na jednym samochodzie. Mając długoterminowe kontrakty przedsiębiorca nie jest w stanie odmówić wykonania usługi. 

Opublikowana w Dzienniku Ustaw 15 kwietnia specustawa umożliwiła ministrowi spraw wewnętrznych i administracji opublikowanie w Biuletynie Informacji Publicznej MSWiA tzw. listy sankcyjnej. 

Na liście sankcyjnej znalazło się 50 podmiotów, których fundusze i aktywa zostały zamrożone. Jest na niej Novatek Green Energy. Spółka w oświadczeniu z końca kwietnia zwróciła uwagę na „kwestię innych zagrożeń, jakie wiążą sią z nałożonymi sankcjami. Istotne i bardzo realne niebezpieczeństwo związane jest z pozbawieniem spółki kontroli i uniemożliwienie dalszego transportu i rozładunku ok. 500 wagonów kolejowych napełnionych gazem płynnym LPG, które legalnie wjechały na teren Polski. Z powodu właściwości fizykochemicznych gazu LPG, w przypadku dłuższego postoju tych wagonów na torach, wzrostu temperatury zewnętrznej, a poprzez to wzrostu ciśnienia gazu w wagonach, może dojść do samoistnego upuszczania gazu do atmosfery, a także jego zapłonu, co skutkowałoby potężnym i trudnym do opanowania pożarem. W związku z powyższym zagrożeniem uważamy, że należy podjąć niezwłocznie działania, aby zgromadzony w cysternach kolejowych gaz propan-butan w ilości ok. 40 milionów litrów dotarł bezzwłocznie i bezpiecznie do terminali przeładunkowych. Oczywiście z uwagi na nałożone sankcje spółka Novatek Green Energy nie może podjąć żadnych działań w tym zakresie." 

Czytaj więcej

W przewozach morskich poprawa spodziewana w drugiej połowie 2023 roku

Spółka dodała, że "Gaz znajdujący się ww. cysternach kolejowych pośrednio miał trafić na stacje paliw w całej Polsce oraz do butli gazowych, które są wykorzystywane w wielu polskich gospodarstwach domowych, bowiem spółka Novatek Green Energy jest jednym z kluczowych dostawców autogazu w Polsce i dysponuje jedną z największych i najnowocześniejszych rozlewni gazu w butlach o przepustowości 300 tysięcy butli miesięcznie.”

Operacyjnie działalność Novatek została przejęta przez Grupę PGNiG, pilnie musi zostać rozwiązana sprawa stacji paliw LNG dla samochodów ciężarowych.

W Polsce sieć stacji do tankowania ciężarówek LNG budowały m.in. rosyjskie firmy Cryogas i Novatek. Od miesiąca stacje są nieczynne, a uruchomienie wbrew zakazowi zagrożone jest karą 20 mln zł i odpowiedzialnością karną do 3 lat więzienia. – Dziesięciu z nas dało się nabrać na LNG. Wybudowałem infrastrukturę wokół pompy, zbiornika i nalewaka, które należą Novateku. 40 proc. kosztów wzniesienia stacji LNG poniosła moja firma. Mimo że sprowadzałem gaz wyłącznie ze Świnoujścia, stacja jest zamknięta. Nie wolno obsługiwać mi dwustu klientów, a miesięcznie tankowałem do 1,5 tys. ciężarówek – opisuje prezes EPO Trans Logistics Piotr Ozimek. 

Pozostało 81% artykułu
Rynek
Wojna na Ukrainie nie wystraszyła inwestorów magazynowych
Drogowy
Wzmożona windykacja to zawsze sygnał, że idzie kryzys
Szynowy
Nie będzie szerokiego toru do Wiednia
Drogowy
Zełenski: Ukraina i Polska przyspieszą odprawy na przejściach samochodowych
Drogowy
Rosjanie przygotowują odwetowe sankcje transportowe