W Polsce sieć stacji do tankowania ciężarówek LNG budowały m.in. rosyjskie firmy Cryogas i Novatek. Od miesiąca stacje są nieczynne, a uruchomienie wbrew zakazowi zagrożone jest karą 20 mln zł i odpowiedzialnością karną do 3 lat więzienia. – Dziesięciu z nas dało się nabrać na LNG. Wybudowałem infrastrukturę wokół pompy, zbiornika i nalewaka, które należą Novateku. 40 proc. kosztów wzniesienia stacji LNG poniosła moja firma. Mimo że sprowadzałem gaz wyłącznie ze Świnoujścia, stacja jest zamknięta. Nie wolno obsługiwać mi dwustu klientów, a miesięcznie tankowałem do 1,5 tys. ciężarówek – opisuje prezes EPO Trans Logistics Piotr Ozimek.
Czytaj więcej
Międzynarodowi przewoźnicy używający pojazdów lekkich zaspali i nie zdobyli niezbędnych licencji.
MSWiA nałożył sankcje na rosyjskie firmy. Szybko okazało się, że grozi to odcięciem od ogrzewania 10 miejscowości. Te instalacje przejęły operacyjnie spółki grupy PGNiG, ustawodawca zapomniał jednak o stacjach LNG dla samochodów ciężarowych.
W Polsce zarejestrowanych jest ok. 2 tys. ciężarówek na LNG. Z powodu wysokich cen gazu, od ub. roku użytkowanie tych aut jest nieopłacalne. Bywa, że miesięcznie przewoźnik ponosi 1,5 tys. euro strat na jednym samochodzie. Mając długoterminowe kontrakty przedsiębiorca nie jest w stanie odmówić wykonania usługi.
Opublikowana w Dzienniku Ustaw 15 kwietnia specustawa umożliwiła ministrowi spraw wewnętrznych i administracji opublikowanie w Biuletynie Informacji Publicznej MSWiA tzw. listy sankcyjnej.