Wartość nieopłaconych w terminie zobowiązań wobec kontrahentów i firm finansowych w I kwartale tego roku przez branżę transportową wzrosła o 16 proc. do blisko 2,5 mld zł, a liczba niesolidnych dłużników o ponad 3 tys. do 36 tys. firm.
Są to dane jeszcze sprzed wybuchu wojny w Ukrainie (do rejestru BIG zgłaszane są zobowiązania opóźnione o min. 30 dni), a agresja Rosji na Ukrainę daje się mocno we znaki firmom przewozowym – działalność ograniczyło już 18 proc. podmiotów, co bez wątpienia przełoży się na ich płynność finansową.
Transport wpadł w strefę turbulencji
Branża transportowa miała się całkiem nieźle pod względem rozliczeń z kontrahentami i bankami w ubiegłym roku. – Zaległości transportu rosną, choć same firmy transportowe nie zaczęły jeszcze skarżyć się na większe problemy z pozyskiwaniem należności, a właśnie brak płatności za wykonane usługi czy dostarczony towar, to jeden z najczęstszych powodów niepłacenia też własnym dostawcom i nakręcania spirali wzajemnych zaległości i zatorów płatniczych. Według badania Skaner MŚP odsetek przedsiębiorstw przewozowych, które skarżą się na min. 60-dniowe opóźnienia w płatnościach zleceniodawców utrzymuje się poniżej 30 proc. W zeszłym roku cały czas było to powyżej 30 proc. – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor prowadzącego rejestr dłużników konsumentów i firm.
Czytaj więcej
Komisja Europejska zezwoliła 23 maja na uproszczenie formalności w transporcie do i z Ukrainy. Tego samego dnia Koleje Austriackie wycofały się z projektu przedłużenia szerokotorowej linii z Koszyc do Wiednia.
Z tego rejestru wynika, że branża transportowo-magazynowa miała na koniec marca 2022 roku najwyższy odsetek firm w problemami, wynoszący 8,8 proc., wyprzedzając górnictwo (8,4 proc.) oraz firmy gospodarujące odpadami (7,9 proc.).