W drugiej połowie roku będzie brakowało kierowców. Za chwilę kierowcy będzie trzeba płacić tyle co pilotowi samolotu – spodziewa się Łukasz Zawadzki z Sachs Trans. – U nas pracują głównie obywatele Ukrainy, z Białorusi mamy mniej chętnych – przyznaje Zawadzki.
Także firma Batim alarmuje, że brakuje jej rąk do pracy. – Nasi kierowcy siedzą na Ukrainie i nic nie robią. Nie są zakwalifikowani do walki, ale nie wolno im wyjechać z kraju. Mamy 150 takich przypadków. Pieniądze się im kończą i jest tragedia – przyznaje Marek Gunia z firmy Batim.
Co gorsza do pracy zgłasza się coraz mniej kierowców. W kwietniu Biuro ds. Transportu Międzynarodowego wydało tylko 6346 świadectw kierowców, o blisko 40 proc. mniej niż w marcu.
Czytaj więcej
Niemiecka lokomotywa europejskie gospodarki dostaje zadyszki. Czy razem z nią spowolni polski transport i logistyka magazynowa?
Powodem spadku jest zakaz wyjazdu z Ukrainy dla mężczyzn w wieku poborowym. Wśród tej grupy spadek w kwietniu w stosunku do marca wyniósł niemal 45 proc. do 3393 świadectw. Także wśród kierowców białoruskich spadek w kwietniu przekroczył 44 proc. w stosunku do marca, do 2016 świadectw.