W Siedlcach odbędzie się 17 kwietnia o 18.00 spotkanie przewoźników, którzy mają dość objeżdżania kolejki tirów stojących do terminalu w Koroszczynie. – Zainicjowałem spotkanie przewoźników z rejonów przygranicznych, z Koroszczyna, Białej Podlaskiej. Zapraszam do zajazdu „Europa”. Sytuacja jest dramatyczna, w nocy dzieją się dantejskie sceny, a władze wojewódzkie nie działają, policja nie radzi sobie na krótkim odcinku i nie jest w stanie upilnować kolejki – wyjaśnia przewoźnik z Siedlec Waldemar Jaszczur.
Dobry interes
Jeden z przewoźników denerwuje się, że jego samochód stał 2 tygodnie czekając na wjazd na terminal w Koroszczynie. – Nie ma do kogo zwrócić się o pomoc, nikogo to nie interesuje. Policja mówi, że to nie jej sprawa, podobnie celnicy i Straż Graniczna. Celnicy dziennie odprawiają po 300 samochodów, z czego co najmniej 150 nie stała w kolejce – anonimowo wypowiada się przedsiębiorca.
Czytaj więcej
Polscy rolnicy znieśli blokadę punktu kontrolnego Dołhobyczów, ale najważniejsze terminale są nadal blokowane. W przyszłym tygodniu decyzja o protestach na pozostałych punktach.
Wskazuje, że przewozy na Białoruś to spore pieniądze. – Kurs na Białoruś to 2-2,5 tys. euro, więc jest czym się „dzielić”. Policja mówi, że kierowcy dostają po 300 euro za kurs, a jeśli uda im się zrobić w tygodniu czwarty, dostają 400 euro – informuje przewoźnik.
Na wyjazd z Białorusi do Polski kierowcy czekają 2 dni.