Wśród przewoźników rosną długi i wydłuża się lista bankrutów

Spowolnienie gospodarcze mocno uderzyło w przewoźników międzynarodowych. Mimo przeciwności, branża chce utrzymać pozycję europejskiego lidera rynku przewozów samochodowych.

Publikacja: 17.05.2024 10:52

Wśród przewoźników rosną długi i wydłuża się lista bankrutów

GDDKiA

Foto: GDDKiA

Sektor transportowo-spedycyjno-logistyczny ma ponad 1,3 mld zł przeterminowanych zobowiązań finansowych, podaje Krajowy Rejestr Długów. Z łącznej kwoty zadłużenia ponad miliard złotych przypada na transport drogowy towarów. 

Najwięcej zadłużonych firm transportowych, spedycyjnych i logistycznych działa w województwie mazowieckim – 5658. Mają do zapłaty ponad 274 mln zł. Nieco mniej, bo 3613 – w województwie śląskim, ich dług wynosi 168 mln zł. Trzecie na liście są firmy z Wielkopolski (3192), które mają prawie 154 mln zł przeterminowanych zobowiązań finansowych.

Czytaj więcej

Chwieje się pozycja PKP Cargo, nie ma pracy i pieniędzy

Na pieniądze od przewoźników czekają głównie wtórni wierzyciele, czyli fundusze sekurytyzacyjne i firmy windykacyjne, którym muszą oni oddać blisko 400 mln zł. Firmy leasingowe czekają na zwrot 288 mln zł. Pozostałym instytucjom finansowym, czyli m.in. bankom, ubezpieczycielom, przewoźnicy są winni 211 mln zł, branży paliwowej 187 mln zł, a dostawcom energii elektrycznej 22 mln zł. 

Minorowe nastroje

Według Analizy wiarygodności płatniczej KRD, zaledwie 67 procent firm transportowych odznacza się wysoką, a co piąta firma średnią wiarygodnością płatniczą. Przeciętny limit kupiecki dla jednoosobowych działalności gospodarczych z tego sektora wynosi 17 587 zł, a dla spółek 263 288 zł. 

Zadłużenie na 1 mld zł przy obrotach rzędu 150 mld zł nie wygląda na przytłaczający wynik, ale jak podkreśla prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska” Maciej Wroński nie można oceniać sytuacji rynkowej wyłącznie przez pryzmat zadłużenia i oceny wiarygodności finansowej. – Przedsiębiorca, który redukuje tabor i zmniejsza liczbę miejsc pracy, nie musi być wcale zadłużony. Robi to właśnie po to, aby uniknąć zadłużenia. Myślę, że dużo bardziej obiektywnym miernikiem sytuacji rynkowej są dla np. roczne przychody branży, trendy w zatrudnieniu, trendy w wysokości marż oraz w wynagrodzeniach pracowników. A te dane poznamy dopiero w przyszłym roku. Dziś możemy jedynie analizować takie bieżące dane jak np. wysokość kosztów realizowanych przewozów drogowych, wysokość cen uzyskiwanych za te usługi lub liczba przejazdów po drogach płatnych. A tu nie dzieje się dobrze, co odzwierciedlone jest w minorowych nastrojach panujących wśród przewoźników – wskazuje Wroński.

Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej w ubiegłym roku 527 firm z branży TSL ogłosiło upadłość bądź restrukturyzację. Na koniec pierwszego kwartału tego roku odnotowano już 183 takich niewypłacalności.

Także szerszy obraz gospodarczy jest niepokojący. W kwietniu 2024 r. wydziały gospodarcze polskich sądów ogłosiły 38 upadłości firm. Jeśli zaś chodzi o restrukturyzacje, to te rozpoczęły się w 388 przedsiębiorstwach, podlicza zajmująca się danymi gospodarczymi firma MGBI. 

W kwietniu doszło do ogłoszenia upadłości 38 firm, o 15,2 proc. więcej niż rok wcześniej. 

Czytaj więcej

CUPT ogłosił nabór wniosków na transport intermodalny

Nastąpił 36,8-procentowy wzrost, jeśli chodzi o złożone wnioski o ogłoszenie upadłości firm. W kwietniu do sądów trafiło bowiem 186 takich wniosków. W kwietniu zapoczątkowanych zostało 388 nowych spraw tego typu. Oznacza to wzrost w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej o 23,2 proc. – wylicza MGBI. 

Dwa poziomy

Długi obciążają 29,3 tys. przedsiębiorców, z których ponad 20 tys. stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze, na co zwraca uwagę rzeczniczka Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Anna Brzezińska, zaznaczając, że sytuacja finansowa międzynarodowych przewoźników drogowych jest tragiczna. 

Uważa, że składa się na to kilka czynników. – Branża TSL w Polsce od lat składa się z dwóch poziomów. Pierwszy stanowią znane, duże i bardzo duże firmy transportowe z kapitałem zagranicznym, który przywędrował do Polski w ślad za globalnymi gigantami gospodarczymi, które te podmioty obsługują. Drugi poziom to polskie – w przeważającej części rodzinne – firmy transportowe, które dzięki niezwykłym umiejętnościom i ogromnej determinacji szybko dostosowały się do nowych warunków gospodarczych w Europie, podbijając europejskie transportowe rynki. Szkopuł w tym, że niestety tylko na najniższym jego poziomie. Przy mocno niezrównoważonym podziale marż i bez zachowania jakichkolwiek zasad uczciwej współpracy przez dominujących na rynku pośredników, właśnie ci mali i średni przewoźnicy, ponoszący ogromne koszty organizacyjne i finansowe, wykonują od kilkunastu lat przewozy przy stale zmniejszających się marżach za wykonane usługi – tłumaczy Brzezińska. 

Podkreśla, że na powyższe nałożyły się europejski Pakiet Mobilności i Polski Ład. – Dobijającymi europejskie gospodarki były skutki pocovidowe, w tym inflacja, wywołana nieprofesjonalnym zarządzaniem naszym państwem. Agresywna wojna w Ukrainie nie dała naszym gospodarkom szansy na wyjście z kryzysu, a wręcz rozpędziła kolejny chaos – począwszy od energetycznego, na politycznym skończywszy. Dziś niezwykle trudno jest rozwiązać ten węzeł gordyjski, co wywołuje wielkie napięcia społeczne i niezliczone roszczenia – przyznaje rzeczniczka ZMPD. 

Czytaj więcej

Dla Duńczyków Polska będzie hubem transportowym

Zaznacza, że branża nie chce wyłącznie szybkiego naprawienia tego, co da się jeszcze naprawić. – Chcemy, aby polscy przewoźnicy odzyskali pozycję konkurencyjną na europejskim rynku i żeby mogli ponownie zasilać polski budżet zarabianymi przez siebie pieniędzmi, zamiast powiększać grupę bezrobotnych i poszukujących zatrudnienia za granicą polskich specjalistów – kończy Brzezińska. 

Sektor transportowo-spedycyjno-logistyczny ma ponad 1,3 mld zł przeterminowanych zobowiązań finansowych, podaje Krajowy Rejestr Długów. Z łącznej kwoty zadłużenia ponad miliard złotych przypada na transport drogowy towarów. 

Najwięcej zadłużonych firm transportowych, spedycyjnych i logistycznych działa w województwie mazowieckim – 5658. Mają do zapłaty ponad 274 mln zł. Nieco mniej, bo 3613 – w województwie śląskim, ich dług wynosi 168 mln zł. Trzecie na liście są firmy z Wielkopolski (3192), które mają prawie 154 mln zł przeterminowanych zobowiązań finansowych.

Pozostało 91% artykułu
Drogowy
Koła transportu drogowego kręcą się powoli
Drogowy
Co trzecia firma transportowa z długami
Drogowy
Uwaga! Zbliża się blokada Medyki
Materiał Promocyjny
Odkryj samochody dostawcze Opla, które spełnią potrzeby Twojego biznesu!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Drogowy
Szesnasty miesiąc spadku sprzedaży naczep