Ministerstwo Infrastruktury wyjaśnia, że resort finansów wstrzymał wszelkie wydatki, aby ograniczyć deficyt, który i tak jest rekordowy. – Z KPO także nie możemy skorzystać, ponieważ wnioski o finansowanie z KPO trzeba była zaaprobować 2 lata wcześniej. Gdyby ówczesny rząd, tak jak hiszpański, pomyślał o branży, to mielibyśmy zapewnioną możliwość skorzystania z tych środków – uważa prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek.
Ceny idą w górę
Buczek dodaje, że przedsiębiorcy domagają się dofinansowania, ponieważ po trudnych blisko dwóch latach nie stać ich na wymianę urządzeń. – Z powodu złej sytuacji finansowej zbyt wielu przewoźników odkładało wymianę na ostatnią chwilę i teraz może być to trudne. Mamy bowiem ograniczoną liczbę warsztatów, aby obsłużyć m wszystkich zainteresowanych do końca tego roku. A nagły skok popytu na TC może podbić ceny tych urządzeń – obawia się prezes Związku Pracodawców Transport Logistyka Polska Maciej Wroński.
Czytaj więcej
Spedytorzy obawiają się, że fiskus zacznie wyliczać podatki terminalom intermodalnym, a interpretacja niejasnych nowych przepisów spadnie na sądy administracyjne.
Ministerstwo Infrastruktury szacowało koszt wymiany cyfrowych tachografów na wersję G2V2 w ponad ćwierć milionie ciężarówek na 1,75 mld zł. – Klienci się coraz bardziej interesują, ale i tak nie zdążą z operacją. Wymiana urządzeń nastąpiła w 10 proc. floty – szacuje Michał Cieślak ze spółki Eurotach, przedstawiciela producenta tachografów Stoneridge Electronics na Polskę.
Przyznaje, że ceny wymiany będą szły w górę. – Teraz za montaż (wraz z tachografem) trzeba zapłacić 5 tys. zł, a jeszcze w maju i czerwcu można było dokonać tego za 3-3,5 tys. zł. Na dodatek zaczyna brakować tachografów. Importerzy nie zamówili większej ilości, bo nikt nie chciał za to płacić. Zanim rynek ruszy, minie miesiąc lub dwa. W listopadzie poprawi się dostępność, ale również powinien wzrosnąć popyt, więc możliwe, że do końca roku nie uda się zrównoważyć rynku – przewiduje Cieślak.