Europejscy producenci autobusów boją się chińskiej konkurencji

Chińczycy szybko przejmują europejski rynek autobusów miejskich, lokalni producenci domagają się równych zasad konkurencji i ochrony rynku.

Publikacja: 17.10.2024 10:42

Tegoroczne kieleckie Targi Transexpo z Solarisem jako jednym z głównych wystawców. Czy europejskim l

Robert Przybylski

Tegoroczne kieleckie Targi Transexpo z Solarisem jako jednym z głównych wystawców. Czy europejskim liderom zagrożą chińscy producenci autobusów?

Foto: Robert Przybylski

W roku 2023 chińscy producenci zdobyli w Unii Europejskiej niemal 6 proc. rynku autobusów o dmc powyżej 8 ton. Mercedes miał 23,7 proc., MAN 21,2 proc. a Solaris 9,7 proc. wyprzedzając Iveco o 0,6 pp. Scania z udziałem 5,4 proc. znalazła się poza podium, a Volvo tuż za nią, mając 3,2 proc. Dwa kolejne miejsca przypadły chińskim markom: BYD (2,7 proc.) oraz Yutong (2,0 proc.). 

W segmencie autobusów bateryjnych o dmc powyżej 8 ton, BYD znalazł się już na czwartym miejscu z udziałami 7 proc., a na szóstym Yutong mający 6,6 proc. rynku. Ósme miejsce znów przypadło chińskiej marce, Zhntong (4,9 proc.) a dziewiąte Zanson/Granton (4,6 proc.). Czyli w pierwszej dziesiątce znalazło się czterech producentów z Państwa Środka. Łącznie wszyscy zdobyli 28 proc. rynku. 

Czytaj więcej

Ukraina domaga się więcej zezwoleń, Polska przeciwna

Lista chińskich konkurentów wydłuża się, na hanowerskiej wystawie pojawiły się kolejne dwie marki, które zresztą zanotowały już pierwsze sukcesy handlowe i znalazły klientów w Niemczech, Włoszech i Rumunii. – Jeszcze 10 lat temu obecność producentów autobusów miejskich z Chin na rynku europejskim była niemal niezauważalna. Sytuacja zaczęła się mocno zmieniać w momencie, w którym do miejskiego transportu autobusowego w Europie zaczęły szeroką falą wkraczać rozwiązania bateryjne – zauważa Mateusz Figaszewski z Solaris Bus & Coach. 

Solaris jest na drugim miejscu w segmencie autobusów z napędem bateryjnym, mając 14,2 proc. rynku. W zeroemisyjnych napędach Solaris znalazł się po 2023 roku na pierwszym miejscu z udziałem 15,2 proc. rynku. Chińscy producenci mają łącznie 25 proc. 

Po 2030 roku będzie można zarejestrować w UE wyłącznie zeroemisyjne autobusy miejskie. W większości będą to modele z napędem bateryjnym, ale co dziesiąty może otrzymać napęd wodorowy, prognozuje forma Interact Analysis, na którą powołuje się Solaris. W 2023 roku ta marka miała 44,5 proc. unijnego rynku autobusów wodorowych. 

Elektryczne i wodorowe autobusy skonstruowane i produkowane w Polsce oferują także Autosan, Neso Bus, Arthur Bus, Pilea. Do tego MAN produkuje elektryczne modele w Starachowicach. 

Czytaj więcej

Czy ESG zagrozi istnieniu polskich firm?

Zagrożone miejsca pracy

Prezes Solaris Javier Iriarte podkreśla, że kierowana przez niego firma jest na trzecim miejscu w Europie, a w segmencie zeroemisyjnym na pierwszym i to od kilku lat. – Konkurujemy z nie tylko z grupą VW, Daimlerem oraz Iveco, ale także importerami nie obciążonymi kosztami europejskiej produkcji. Zasady powinny być równych dla wszystkich. Tymczasem europejscy producenci autobusów, którzy bazują na europejskich łańcuchach dostaw, tworząc w sposób pośredni i bezpośredni miejsca pracy tutaj, wnosząc do budżetów krajów UE ogromne daniny publiczne, i którzy muszą spełniać setki przeróżnych wymogów formalnych, choćby norm środowiskowych, nie mają z tego tytułu żadnych preferencji wobec firm, które tylko eksportują tutaj swoje towary – zauważa Iriarte. 

Dodaje, że na rynku USA, gdzie Solaris zresztą planuje wejść ze swoją ofertą, aby móc startować w przetargach finansowanych z pieniędzy amerykańskich podatników, trzeba spełniać zasady określone w regulacji nazywanej Buy American Act (BAA). 

Przepisy te wymagają, aby blisko 80% wartości produktu nabywanego w przetargu ze środków publicznych, w tym przypadku autobusu, było wytworzone na terenie USA. – W praktyce oznacza to konieczność otwierania tam fabryk, bazowania na lokalnym łańcuchu dostaw i korzystania z miejscowej siły roboczej – tłumaczy Iriarte.

W UE nie ma żadnych wymogów, aby produkt był w jakimkolwiek stopniu wytwarzany na terenie Europy. 

Czytaj więcej

Potencjał międzynarodowych przesyłek kurierskich

Uważa, że konieczna jest rozsądna i dalekowzroczna strategia, która zapewni Europie silny przemysł i pracę. Solaris zatrudnia w Polsce ponad 2600 osób i tworzy miejsca pracy dla kilkunastu tysięcy osób pracujących w firmach kooperujących. – W Polsce mieści się nasze centrum badawczo-rozwojowe i tutaj powstaje produkt – od koncepcji, po gotowy pojazd. W tym roku zdobyliśmy nagrodę za najlepszy autobus roku 2025. Jest nim pojazd wodorowy: wymyślony, zaprojektowany, skonstruowany i zbudowany wyłącznie w Polsce, przez naszych pracowników – podkreśla Figaszewski. 

Komisja Europejska zapewnia, że uważnie śledzi sytuację sektora i jest gotowi bronić europejskiego przemysłu w razie potrzeby.

Strategiczne kompetencje

W roku 2023 wartość eksportu wszystkich komponentów dla sektora elektromobilności (w tym baterii) wyniosła ponad 16,13 miliarda euro, wynika z raportu Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności. – Ważne jest, aby w zakupach wspierać Polską gospodarkę – zaznacza prezes PIRE Krzysztof Burda. 

Podobnie uważa przedstawiciel najmłodszej polskiej marki autobusów, Pilea. – Jest absurdem, żeby pieniądze europejskich podatników szły do Chin, ponieważ finansujemy rozwój tamtego przemysłu. Rząd chiński dopłaca swoim eksporterom juana do każdego juana w eksporcie, więc gdzie tu równa konkurencja? To jest niesprawiedliwa sytuacja. Ponad 70 proc. wartości zakupów polskich producentów autobusów pochodzi od polskich dostawców. Wraz z utratą rynku przez producentów, dostawcy stracą rację bytu – ostrzega prezes zarządu ARP e-Vehicles Piotr Śladowski. 

Czytaj więcej

LNG wraca do łask przewoźników

Przypomina, że każdy producent jest promowany przez własny kraj. – My jako Polska nie promujemy naszego przemysłu, co mnie bardzo boli. Jako kraj powinniśmy wyciągnąć wnioski z historii krajowych fabryk samochodów osobowych. Wszystkie zbankrutowały, powstała luka wiedzy i teraz bardzo trudno jest nam odtworzyć ten przemysł. W autobusach wiedza jest, mamy duży zasób inżynierów i to należy pielęgnować oraz rozwijać. Jeśli pozostawimy otwarty dla nieuczciwej konkurencji rynek, to skutki szybko zobaczymy: Scania i Volvo już wycofały się z produkcji autobusów miejskich i zlikwidowały polskie fabryki. Grozi nam powtórka z osobówek oraz utrata kompetencji. W pobliżu naszych granic trwa wojna, przemysł motoryzacyjny to strategicznie ważny zasób dla obronności państwa – podkreśla Śladowski. 

W roku 2023 chińscy producenci zdobyli w Unii Europejskiej niemal 6 proc. rynku autobusów o dmc powyżej 8 ton. Mercedes miał 23,7 proc., MAN 21,2 proc. a Solaris 9,7 proc. wyprzedzając Iveco o 0,6 pp. Scania z udziałem 5,4 proc. znalazła się poza podium, a Volvo tuż za nią, mając 3,2 proc. Dwa kolejne miejsca przypadły chińskim markom: BYD (2,7 proc.) oraz Yutong (2,0 proc.). 

W segmencie autobusów bateryjnych o dmc powyżej 8 ton, BYD znalazł się już na czwartym miejscu z udziałami 7 proc., a na szóstym Yutong mający 6,6 proc. rynku. Ósme miejsce znów przypadło chińskiej marce, Zhntong (4,9 proc.) a dziewiąte Zanson/Granton (4,6 proc.). Czyli w pierwszej dziesiątce znalazło się czterech producentów z Państwa Środka. Łącznie wszyscy zdobyli 28 proc. rynku. 

Pozostało 88% artykułu
Elektromobilność
Elektryczne autobusy potrzebują wtyczek i kroplówki
Elektromobilność
Wnioski po pożarach elektrycznych autobusów
Elektromobilność
Przemysł motoryzacyjny porażony prądem
Elektromobilność
Czy wodór zastąpi olej napędowy?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Elektromobilność
Recykling akumulatorów razem z producentami