Po tygodniu obowiązywania zakazu wyprzedzania dla ciężarówek przewoźnicy oceniają krytycznie zakaz. – W poniedziałek autostrada A4 w Google miała kolor czerwony. W mojej grupie pojazdów, którą zarządzam, a jest ich 30, siedem ciężarówek utknęło na A4, a co za tym idzie nie dostarczyliśmy towarów zgodnie ze zleceniami, przez ten idiotyczny przepis – denerwuje się kierownik transportu w firmie Cichoń Tomasz Białek. Dodaje, że na dodatek kierowcy nie mogli znaleźć parkingu na odpoczynek dobowy. – Planistom, spedytorom, dyspozytorom posypał się plan jak domino, obrót tygodniowy zmalał o kilkaset euro na samochodzie – szacuje Białek.
Natomiast dyrektor Upswing Otimize Mariusz Kołodziej pyta jak lepiej planować trasy przy zakazie wyprzedzania? – Jeżeli mój pojazd będzie jechał ze średnią prędkością o 4km/h mniejszą, to w ciągu dnia ujadę o jakieś 36km mniej. Niby mało a jednak dużo, bo te 36km nie musi oznaczać, że będę o godzinę później na dostawie/załadunku tylko nawet o 10-12 h później (czas pracy kierowcy) – podlicza Kołodziej.
Czytaj więcej
GDDKiA zakończyła 7 lipca budowę II odcinka drogi ekspresowej S14, pomiędzy węzłami Aleksandrów Łódzki i Emilia. Tym samym domknęła pierścień składający się z autostrad i dróg ekspresowych wokół aglomeracji łódzkiej.
Zastanawia się, czy nadawcy i odbiorcy są w stanie poczekać na dostawę i zapłacić za ten dłuższy czas przejazdu? Doba przestoju to koszt w okolicach 250 euro, a z utraconymi korzyściami zbliżamy się do 400 euro.
Także prezes zarządu w Imex Logistics Łukasz Grajcar obawia się, że zakaz wpłynie na terminowość dostaw, pojawią się problemy z planowaniem tras i kary dla kierowców.