Operatorzy ekspresowi inwestują w automaty paczkowe, aby obniżyć koszty dostaw ostatniej mili. Co trzecia przesyłka Poczty Polskiej odbierana jest w punktach odbioru i maszynach, a popularność tego kanału rośnie w tempie 220 proc. rok do roku; 85 proc. podejmowanych jest tego samego dnia. – Czas odbioru wynosi 30 sekund i nawet w punktach odbioru wystarczy PIN – podkreśla Makowski. Dodaje, że w przyszłym roku operator będzie pracował nad aplikacją do odbioru.
W przypadku DHL Parcel liczba paczek obsługiwanych tą drogą wzrosła o 600 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. UPS posiada sieć 1200 Access Point w Polsce. – Nie ujawniamy wielkości naszego wolumenu, który jest dostarczany do lokalizacji UPS Access Point – ucina dyrektor marketingu UPS Polska Norbert Kręcicki.
Natomiast InPost chwali się, że odsetek korzystających z paczkomatów w dużych miastach wynosi 81 proc., w średnich 77 proc., a w mniejszych miasteczkach 74 proc., zaś wśród mieszkańców wsi 71 proc.
Szybkie wzrosty
Ostatnia mila jest sporą część kosztu doręczenia przesyłki. Drogie jest dowiezienie jej zarówno na wsiach jak i w miastach. W tych ostatnich żyje 73 proc. Europejczyków, do których coraz trudniej dostać się z powodu korków. W skali Unii Europejskiej kosztują one blisko 100 mld euro, co odpowiada 1 proc. unijnego PKB. Na dodatek transport stanowi połowę kosztów dostawy.
Czytaj też: http://Świąteczne szaleństwo zakupów