Świadczenia Poczty Polskiej (PP) należą bowiem do niemal najdroższych na kontynencie. Więcej – biorąc pod uwagę koszty pracy i siłę nabywczą pieniądza – takie usług kosztują więcej tylko w Danii, na Łotwie, w Grecji oraz Finlandii i we Włoszech – wynika z najnowszego badania opublikowanego przez Deutsche Post (raport porównuje sytuację w 31 europejskich krajach).
Niemiecki operator kalkuluje aktualną cenę standardowego listu krajowego w Polsce na 95 eurocentów. Mimo, że jest to poniżej europejskiej średniej, która wynosi 1,12 euro, daleko nam do takich krajów jak, najtańsze pod tym względem Malta (30 eurocentów) i Cypr (41 eurocentów). Taniej niż w Polsce list wyślemy również w dużo bogatszych od nas: Szwajcarii (90 eurocentów), Luksemburgu czy Niemczech (oba po 80 eurocentów). Analizy wskazują, że pod względem ceny nominalnej listu plasujemy się nieco poniżej średniej. Ale, gdy jednak weźmiemy pod uwagę koszty pracy oraz siłę nabywczą, okazuje się, że jesteśmy w czołówce najdroższych w Europie. Według Deutsche Post, na przestrzeni ostatnich pięciu lat ceny nominalne usług pocztowych nad Wisłą wzrosły o 74 proc. (licząc od roku 2015 najbardziej podrożały one we Włoszech – aż o 250 proc., dla porównania w Niemczech ceny urosły o niecałe 29 proc., a w Szwajcarii i na Cyprze pozostały bez zmian).
– Wzrost cen usług pocztowych w Polsce potwierdza coroczny raport Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Zgodnie z jego wynikami polski rynek przesyłek listowych regularnie się kurczy, lecz – co ciekawe – jego wartość w ub. r. wzrosła o prawie 5 proc., do poziomu 3,77 mld zł – komentuje Janusz Konopka, prezes Speedmail, która jest największym w Polsce alternatywnym operatorem pocztowym.
Jego zdaniem, niewątpliwie istotny wpływ na to miała modyfikacja cennika usług powszechnych i wzrost opłat za niektóre usługi. – Rosnące ceny odczuwają w szczególności nadawcy biznesowi i instytucjonalni, którzy starają się redukować koszty firmowej korespondencji. Na ofertę alternatywną względem PP coraz częściej decydują się banki, operatorzy telekomunikacyjni, firmy ubezpieczeniowe, ale też jednostki samorządowe – komentuje Konopka.
Zgodnie z unijną dyrektywą dotyczącą usług pocztowych, ceny usług powszechnych muszą być przystępne i w zasięgu obywatela każdego z państw członkowskich. Wspomniana dostępność jest kwestią mocno szacunkową, dlatego raport Deutsche Post wziął pod uwagę różny poziom wynagrodzeń oraz to, ile czasu trzeba pracować w danym kraju, by zarobić na wysłanie listu. Państwem, w którym trzeba pracować najdłużej, by pokryć koszt standardowego listu jest Grecja z wynikiem ponad 9 minut. W Polsce, będącej na szóstym miejscu zestawienia, jest to 7,67 minuty. Europejska średnia wynosi 4,32 minuty, a najkrócej na wysłanie listu trzeba pracować w Szwajcarii (1,35 min.).