LOT przymierza się do wdrożenia floty frachtowców. – Symulujemy wpływ zasilenia floty przez frachtowce, dzięki którym zwiększyłby się przychód z przewozów cargo. Jednak na tak dużych maszynach nieco trudniej jest przeprowadzić operacje za- i rozładunkowe niż na samolotach pasażerskich, które oprócz pasażerów przewożą także cargo. Jest to związane z ograniczoną liczbą nadawców i dostępną infrastrukturą – przyznaje dyrektor Biura Cargo i Poczty PLL LOT Michał Grochowski.
Zatkane lotnisko
Załadunek lub rozładunek jednego Boeinga 777 jest ekwiwalentem siedmiu operacji Dreamlinera. – LOT miał u szczytu ruchu lotniczego w 2019 roku 15 Dreamlinerów i już wtedy notowaliśmy kłopoty z przepustowością warszawskiego portu lotniczego. Przy założeniu, że na lotnisku Chopina pojawiają się dwa takiej wielkości samoloty frachtowe, zrobiłaby się jeszcze trudniejsza, a kontrola bezpieczeństwa takiej ilości ładunków byłaby dość dużym wyzwaniem – alarmuje Grochowski.
Przekonuje też, że większa liczba urządzeń skanujących nie jest właściwym rozwiązaniem ze względu na wysokie koszty i potrzebny czas. Jego marzeniem są duże ilości skontrolowanego pod względem bezpieczeństwa frachtu, w gotowych do załadunku jednostkach ładunkowych. – LOT jest przygotowany, realizuje oraz posiada stosowne kompetencje do obsługi takiego łańcucha dostaw – zapewnia Grochowski.
Rozbudowa floty LOT-u o frachtowce to dobry interes także dla państwa. Transport lotniczy wykorzystywany jest w przemyśle spożywczym oraz e-commerce. Służy także do przewozu towarów wysokiej jakości (np. elektroniki) i pilnej potrzeby (np. produkty lecznicze, szczepionki czy organy do przeszczepów). Dlatego zwiększenie możliwości realizowania przewozów tych towarów przyczyni się do wzrostu polskiego PKB.
Także import jest generatorem przychodów dla państwa, z uwagi na nałożone cła i podatki. W 2020 roku było to ponad 10 mld euro od przesyłek importowych przez UE drogą lotniczą. Unijne porty lotnicze zapewniają państwom bardzo wysokie wpływy z ceł towarów przez nie odprawianych. Samoloty przewożą rocznie 0,5 proc. tonażu światowego handlu, ale lotnicze ładunki stanowią 40 proc. jego wartości. Ponadto od dóbr transportowanych samolotami pobierane są najwyższe cło oraz podatek VAT.