Po ostrzelaniu w czwartek rakietami kontenerowca Maersk Gibraltar (10 tys. TEU), kilka godzin później Al Jasrah (15 tys. TEU), które spowodowały pożar i stratę jednego pojemnika, oraz w piątek statku Hapag Lloyd (ugaszony pożar), armatorzy kontenerowi wstrzymali ruch przez Morze Czerwone i skierowali część jednostek wokół Afryki.
Armatorzy domagają się od rządów szybkiego uspokojenie niebezpiecznej sytuacji, ale najprawdopodobniej nie liczą na prędkie jej rozwiązania. MSC, Maersk, Hapag, ZIM i CMA CGM skierowały statki na trasę wokół przylądka Dobrej Nadziei. Łącznie wymienieni przewoźnicy odpowiadają za 70% zdolności przewozowej kontenerów w Kanale Sueskim.
Czytaj więcej
Wiceprezes Webfleet Europe Taco van der Leij mówi o wpływie kryzysu na inwestycje przewoźników i zmieniających się wobec telematyki wymaganiach.
Azjatyckie COSCO wstrzymało w niedzielę wieczorem wejście kontenerowca Galaxy do cieśniny Bab al-Mandab wiodącej na Morze Czerwone. Chiński OOCL opublikował informację, że nie wspiera Izraela, ale nie ma jasności czy armatorowi uda się bezpiecznie żeglować przez Morze Czerwone.
Nowa trasa oznacza żeglugę dłuższa o 10 dni, ale opóźnienia w dostawach kontenerów zapewne jeszcze wzrosną.