Reklama
Rozwiń

Bez ukraińskiego zboża terminale nie mają pracy

Znika tranzyt ukraińskich zbóż przez polskie porty morskie, ładunki przejęły porty niemieckie i rumuńskie. Spedytorzy zaniepokojeni, możliwe zwolnienia pracowników.

Publikacja: 14.07.2025 09:45

Bez ukraińskiego zboża terminale nie mają pracy

Foto: Port Gdynia

Od początku roku odczuwalne są spadki w konwencjonalnych przewozach kolejowych. – W dużej mierze są to utrzymujące się konsekwencje sytuacji geopolitycznej.

Utrata ładunków przewożonych z Białorusi i Rosji na początku wojny została zastąpiona produktami rolnymi z Ukrainy. Te jednak dość szybko zostały ograniczone do przewozów tranzytowych, a przeniesienie transportów do Odessy tylko dopełniło tę sytuację – zaznacza prezes PKP Cargo Connect Piotr Sadza.

Czytaj więcej

Naczepy: klimat rynkowy dużo gorszy niż w ubiegłym roku

Spedytorzy i terminale sygnalizują, że od wielu miesięcy na Polskich granicach brakuje do przeładunku importowanych towarów, szczególnie dotyczy to przeładunków zbóż z Ukrainy. – Import, szczególnie zbóż z Ukrainy od ponad roku się nie odbywa. Polskie terminale i to chyba wszystkie stoją puste i ponoszą przy tym bardzo duże koszty za obsługę. Zauważyliśmy też, że niektóre kraje jak Rumunia, Niemcy, Turcja, mają duże ilości zbóż z Ukrainy w swoich portach. Tamte kraje są w stanie działać tak, by zajmować się spedycją surowców, a jednocześnie nie doprowadzać do ich dystrybucji na ich rynkach rodzimych. U nas niestety ta sytuacja została zaniedbana. W efekcie tracą firmy transportowe, porty, terminale przeładunkowe – wskazuje prezes Grupy CSL Laura Hołowacz. 

Ważny tranzyt

W 2024 roku terminale w Porcie Gdynia przeładowały 5,6 mln ton zbóż, o przeszło 17 proc. mniej niż rok wcześniej, w Gdańsku 2,9 mln ton przy blisko 7-procentowym spadku, w zespole portów Szczecin-Świnoujście 2 mln ton przy ponad 22-procentowym spadku. Łącznie przeładunki zbóż zmalały o 15,6 proc. do 10,5 mln ton, wynika z danych Actia Forum. 

Reklama
Reklama

Hołowacz dodaje, że w przygranicznych portach problem stanowi płynność tranzytu, na który wpływa struktura zatrudnienia i działania. Powoduje to opóźnienia w odprawach, czasami nawet kilkudniowe. – W naszym województwie służby na granicach pracują 24/7, dzięki czemu wszystko odbywa się w miarę płynnie, ale na innych granicach często po ośmiu godzinach porty są zamykane i właśnie wszystkie czynności są blokowane i odprawy się nie odbywają. Jest to niezrozumiałe, szczególnie, że wiele czynności aktualnie odbywa się elektronicznie, co przyspiesza sprawę. Inne kraje nie mają takich problemów i wyraźnie się rozwijają, kiedy my tracimy. Sprawie trzeba się przyjrzeć i definitywnie coś z nią zrobić – apeluje Hołowacz.

Czytaj więcej

Kontenery nie pojadą na wschód

Podkreśla, że w samych czynnościach i tranzytach przez Polskę nie ma nic nieprawidłowego i wszystko odbywa się zgodnie z prawem. – Rozumiemy, że rozlewanie się ukraińskich surowców, płodów rolnych i zboża na polski rynek to zła sprawa i ona nigdy nie powinna mieć miejsca. Musimy jednak rozgraniczyć dwie rzeczy: pozwolenie na tranzyt, a co za tym idzie na zysk dla polskich portów i terminali przeładunkowych, a pozwolenie na wprowadzanie towarów do obrotu. Uważamy, że blokowanie przeładunku produktów z Ukrainy w Polsce jest bolesne dla naszej gospodarki. Tracimy bardzo duże kwoty pieniędzy za transport kolejowy, przeładunki, obsługę portową, spedycję i wygląda to tak, że magazyny stoją puste, a zarabiają na tych czynnościach i obsłudze tych towarów inne kraje – wylicza prezes zarządu Grupy CSL. 

Przypomina, że tranzyt przez Polskę odbywają się zgodnie z prawem, co jest dokładnie nadzorowane przez krajowe służby. – Celem jest, aby ten tranzyt rozwijać a nie hamować, wskutek czego, żeby przez polskie terminale odbywało się wiele przeładunków i towary ruszały dalej w drogę do innych krajów – tłumaczy Hołowacz. 

Nowy terminal zbożowy

Tymczasem Port Gdański Eksploatacja S.A. (PGE) z Grupy Kapitałowej Zarządu Morskiego Portu Gdańsk podpisał 7 lipca umowę z Premium Quality Care, na budowę dużego magazynu płaskiego na Nabrzeżu Szczecińskim w ramach pierwszego etapu budowy Gdańskiego Agro Terminalu (GAT). 

Wart 240 mln zł GAT jest projektem w 100% finansowany ze środków krajowych i zakłada budowę jednego dużego magazynu płaskiego na Nabrzeżu Szczecińskim o powierzchni 7 tys. m2 i pojemności 30 tys. ton (realizacja: 2025–2026), budowę kompleksu stalowych silosów płaskodennych o łącznej pojemności 100 tys. ton na Nabrzeżu Wiślanym (realizacja: 2026–2028) oraz budowę nowoczesnej instalacji do załadunku i rozładunku statków o wydajności 1000 ton/h. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rynek magazynowy zaczyna dostrzegać Lubelszczyznę

Docelowo terminal będzie dysponował łącznie 160 tys. ton powierzchni magazynowej i zdolnością przeładunkową do 3 mln ton rocznie. To ponad czterokrotnie więcej niż jego obecna przepustowość – dziś wynosząca 35 tys. ton pojemności magazynów i 0,7 mln ton realizowanych przeładunków zbóż rocznie. – Rynek zbóż cechuje dziś wyjątkowa zmienność – obserwujemy znaczące wahania wolumenów i kierunków eksportowych, wynikające zarówno z sytuacji geopolitycznej, jak i presji zmiany klimatu. Gdański Agro Terminal projektujemy z myślą o tej zmienności – jako infrastrukturę elastyczną, skalowalną i gotową na różne scenariusze rynkowe – przekonuje prezes PGE Andrzej Kuźmicz. 

Od trzech lat trwa wybór dzierżawcy terminalu zbożowego w Porcie Gdynia położonego przy nabrzeżach Indyjskim i Norweskim. Od 1 lipca powinien być nowy najemca, jeśli go nie będzie, pracę może stracić 50 osób. 

Od początku roku odczuwalne są spadki w konwencjonalnych przewozach kolejowych. – W dużej mierze są to utrzymujące się konsekwencje sytuacji geopolitycznej.

Utrata ładunków przewożonych z Białorusi i Rosji na początku wojny została zastąpiona produktami rolnymi z Ukrainy. Te jednak dość szybko zostały ograniczone do przewozów tranzytowych, a przeniesienie transportów do Odessy tylko dopełniło tę sytuację – zaznacza prezes PKP Cargo Connect Piotr Sadza.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Morski
Park narodowy zamiast żeglugi
Morski
Nowe morskie terminale i promy
Morski
W polskich portach więcej kontenerów
Morski
Zbiornikowce dla floty cieni nadal w cenie
Morski
Czy Gdańsk skorzysta na wojnie celnej?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama