Największy w Brazylii przewoźnik autobusowy zamierza w przyszłym roku dysponować flotą 50 Airbusów A320. W rozmowie z Bloombergiem prezes Grupy Itapemirim Sidnei Piva zaznaczył, że firma nie zatrzyma się w rozwoju na pięćdziesięciu samolotach, ale powiększy flotę wielokrotnie. Spółka nie chce być największym przewoźnikiem lotniczym w Brazylii, ale najlepszym. Zaoferuje kombinowane połączenia lotniczo-autobusowe. Oferta skróci czas dojazdu pomiędzy mniejszymi miastami, a jednocześnie nie będzie bardzo droga.
Piva zastrzega, że modelem jego działania nie jest linia niskokoszotwa. Standard podróży ma być wysoki, z duża ilością miejsca na nogi i darmową odprawą bagażu.
Czytaj więcej w: W tym tygodniu Sejm zadecyduje na jaką pomoc mogą liczyć przewoźnicy autokarowi
Ruch może być zaskakujący, jako że Grupy Itapemirim w ostatnich pięciu latach podlegała reorganizacji pod ochroną prawa upadłościowego. Także przewozy lotnicze obarczone są wysokim ryzkiem. W Brazylii upadło 11 linii lotniczych, a po pandemicznych ograniczeniach o ochronę przed wierzycielami wystąpiła LATAM, zaś konkurencyjne Gol i Azul mają ponad 6 mld dol. łącznych strat.
Piva uważa, że pandemia przetrzebiła konkurencję i jego pomysł może okazać się sukcesem. Zdanie podzielają inwestorzy z nienazwanego, rządowego funduszu Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którzy zainwestowali w projekt 0,5 mld dol.