Małaszewicze znów zasypane kontenerami z Chin

Wysokie stawki i długi czas dostaw morskich zachęciły nadawców do korzystania z przewozów na Nowym Jedwabnym Szlaku.

Publikacja: 03.06.2024 08:18

Małaszewicze znów zasypane kontenerami z Chin

Foto: UTLC ERA

Od początku stycznia do 20 kwietnia potoki ładunków zwiększyły się (łącznie w obie strony) o blisko 51 proc. do 118 ,3 tys. TEU, a masa wzrosła o blisko 58 proc. do 766,6 tys. ton. – Od początku roku nasz magazyn w Warszawie przeżywa prawdziwe oblężenie ilością przesyłek drobnicowych transportowanych w naszych kontenerach drobnicowych z Chin – przyznaje prezes Symlog Bartosz Miszkiewicz.

Polska pozostała głównym puntem dostaw z wynikiem 82 tys. TEU, co oznacza prawie 103-procentowy wzrost. Rosnący ruch sprawił, że czas przejazdu wydłużył się o 1,19 dnia do 8,5 doby. – W ostatnich tygodniach obserwowaliśmy wahania w przepustowości na jedwabnym szlaku, szczególnie dotyczące intermodalnych pociągów z Chin do Europy. Problemy te wynikały ze spiętrzenia ładunków, związanego z długim weekendem majowym, zarówno w Polsce, jak i w Chinach. W rezultacie pojawiły się korki na granicy w Alashankou, gdzie kontenery są przeładowywane z pociągów chińskich na pociągi szerokotorowe. Te zawirowania przełożyły się później na spiętrzenie wolumenów i korki w Małaszewiczach – wskazuje prezes Symlog. 

Czytaj więcej

Usługi kurierskie ciągną cały rynek usług pocztowych

Uśrednione dane Eurasian Rail Alliance Index (ERAI, stworzone przez koleje kazachskie, rosyjskie i białoruskie) potwierdzają, że w porównaniu do lutego, czas przewozu wydłużył się o niecałe 4 godziny do 9,22 dnia. 

Ceny w górę

Prezes Symlog zaznacza, że sytuacja się stabilizuje, a transport funkcjonuje już w miarę normalnie. Podlicza, że fracht kolejowy zajmuje około 16 dni między wysyłką z Chin a dostarczeniem do Małaszewicz, co jest standardowym czasem przejazdu na tej trasie.

Usługi kolejowe podrożały w ślad za rosnącymi stawkami morskimi. – Zauważamy wzrost cen o około 1500 dol. w stosunku do początku miesiąca. Obecnie stawki kolejowe oscylują w okolicach 8500 do 9500 dol. za kontener 40-stopowy. Cały łańcuch dostaw z Chin do Europy, z dostawą na miejsce odbioru w Polsce, zamyka się w stawce od 10 000 do 10 500 dol.

Wzrost cen, który obserwujemy w ostatnich tygodniach, jest również wynikiem pogorszonej dostępności kontenerów w Chinach. O ile wcześniej ceny za wynajem kontenera oscylowały w okolicach 2000 dol., obecnie wynoszą około 2800 do 3000 dol., co również wpływa na koszty frachtu kolejowego – tłumaczy Miszkiewicz. 

Zapewnia, że transport kolejowy jest nadal bardzo poszukiwany przez klientów, szczególnie w zakresie pełnych kontenerów. – Szybkość dostawy jest kluczowa dla naszych klientów, co przekłada się na duże wolumeny przewożonych towarów. Pomimo wyższych stawek frachtowych, klienci nadal wykazują duże zainteresowanie transportem kolejowym – podkreśla prezes Symlog. 

Czytaj więcej

Czeski miliarder przejmuje brytyjską pocztę

Dane z początku czerwca ERAI wskazują, że ceny od 15 maja wzrosły o 58 dol. (niecałe 2 proc.) do 3295 dol. – Wzmożone zainteresowanie NJS utrzyma się do czasu powrotu żeglugi do Kanału Sueskiego. Przekierowanie jej na Przylądek Dobrej Nadziei spowodowane atakami rebeliantów Huti w Zatoce Adeńskiej, wydłużyło czas podróży morskiej o ok. 2 tygodnie, rozregulowało rozkłady rejsów i znacznie podwyższyło stawki frachtowe. W tej sytuacji stabilne, ok. 2 tygodniowe dostawy NJS stały się atrakcyjne dla wielu załadowców, pomimo tego, że fracht kolejowy nadal przewyższa ceną morski. Obserwując poziom przewozów NJS można stwierdzić, że jego kondycja jest zakładnikiem morskiego rynku dostaw kontenerowych – uważa przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński.  

Widoczna poprawa koniunktury

Rosnące wbrew podwyżkom cen zapotrzebowanie na towary z Chin, jest odczytywane przez prezesa Symlog jako pierwszy znak poprawy koniunktury gospodarczej, co potwierdzają również dane z Chin. – Produkcja przemysłowa w Chinach wzrosła w kwietniu o 6,7 procent rok do roku, jak pokazały dane Krajowego Biura Statystycznego (NBS). Dodatkowo, według raportu CGTN, w pierwszym kwartale 2024 roku liczba operacji frachtowych pociągów między Chinami a Europą wzrosła o 10 procent. Jest to znaczący wzrost, który wskazuje na rosnące zapotrzebowanie na te usługi oraz na zwiększoną aktywność handlową między tymi regionami – wskazuje Miszkiewicz. 

Jednak w druga stronę ruch maleje. Głównym punktem nadań kontenerów do Chin pozostają Niemcy, skąd wysłano 12,4 tys. TEU, co oznacza jednak ponad 52-procentowy spadek. Nadania z Polski wzrosły o 226 proc. do 3,9 tys. TEU i nasz kraj jest drugim pod względem częstotliwości nadań ładunków do Chin. 

Czytaj więcej

Trup na drogach ściele się gęsto

Prezes Symlog zaznacza, że 25 maja z Xi’an, stolicy północno-zachodniej prowincji Chin Shaanxi, wyruszył w pełni załadowany towarami pociąg do Małaszewicz w Polsce. – Jest to znaczący kamień milowy, ponieważ łączna liczba przejazdów pociągów towarowych na trasie Chiny-Europa przekroczyła 90 000 – podsumowuje Miszkiewicz.

Od początku stycznia do 20 kwietnia potoki ładunków zwiększyły się (łącznie w obie strony) o blisko 51 proc. do 118 ,3 tys. TEU, a masa wzrosła o blisko 58 proc. do 766,6 tys. ton. – Od początku roku nasz magazyn w Warszawie przeżywa prawdziwe oblężenie ilością przesyłek drobnicowych transportowanych w naszych kontenerach drobnicowych z Chin – przyznaje prezes Symlog Bartosz Miszkiewicz.

Polska pozostała głównym puntem dostaw z wynikiem 82 tys. TEU, co oznacza prawie 103-procentowy wzrost. Rosnący ruch sprawił, że czas przejazdu wydłużył się o 1,19 dnia do 8,5 doby. – W ostatnich tygodniach obserwowaliśmy wahania w przepustowości na jedwabnym szlaku, szczególnie dotyczące intermodalnych pociągów z Chin do Europy. Problemy te wynikały ze spiętrzenia ładunków, związanego z długim weekendem majowym, zarówno w Polsce, jak i w Chinach. W rezultacie pojawiły się korki na granicy w Alashankou, gdzie kontenery są przeładowywane z pociągów chińskich na pociągi szerokotorowe. Te zawirowania przełożyły się później na spiętrzenie wolumenów i korki w Małaszewiczach – wskazuje prezes Symlog. 

Szynowy
Powodzie podtopiły Stadlera
Szynowy
Race przyczyną pożaru pociągów w Poznaniu
Szynowy
Pierwsze odwołania w kontrakcie stulecia PKP Intercity
Szynowy
Kontrole i plomby na kontenerach z Ukrainy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Szynowy
Z Chin do Rumunii przez Polskę