Tradycyjnie początek roku jest trudny dla branży „busowej”. W porównaniu z ubiegłym rokiem ilość zrealizowanych zleceń spadła o ok 30 proc. – wylicza prezes dużej spedycji ABC Czepczyński Artur Czepczyński. Tłumaczy, że od kilku lat klienci deklarują zmianę w organizacji dostaw i dystrybucji. Polega ona na zwiększeniu ilość transportów pełnosamochodowych (duże pojazdy z naczepami o długości 13,6 m). – Dzięki temu zmniejsza się koszt transportu tony, kilograma lub jednostki ładunkowej. W tej sytuacji dla „busów” pozostają do przewozu ładunki ekspresowe oraz nie „masowe” – wyjaśnia Czepczyński.
Zapaść w tym segmencie usług transportu drogowego jest najlepiej widoczna po rejestracjach. W 2019 roku lider dostaw samochodów do tych przewozów, Renault, sprzedał 2924 podwozia pod zabudowy skrzyniowe, używane w transporcie ekspresowym. Rok wcześniej rejestracje sięgnęły 4,8 tys. podwozi.
Czytaj więcej w: Słabe prognozy dla przewoźników
Dyrektor wykonawczy Renault w Polsce Tomasz Mróz tłumaczy spadek rejestracji niepewnością wśród przewoźników. – Brexit, płaca minimalna i procedowany Pakiet Mobilności sprawiają, że przedsiębiorcy powstrzymują się z zakupami – uważa Mróz.
Pakiet Mobilności przewiduje wprowadzenie w małych pojazdach o dmc od 2,4 do 3,5 tony tachografów. – Co prawda ma to nastąpić od 1 stycznia 2026 roku, ale mikrofirmy obawiają się inwestować mając coraz gorsze perspektywy – uważa dyrektor Renault.