Białoruski transport rozjechał polskie firmy

Od lutego Polska nie wymienia się bezpłatnymi zezwoleniami z Białorusią. Dostępne są jedynie płatne, a korzystają z nich głównie firmy z kapitałem białoruskim, których lawinowo przybywa.

Publikacja: 08.02.2023 11:50

Białoruski transport rozjechał polskie firmy

KAS

Foto: KAS

Polscy przedsiębiorcy tracą wschodni rynek. – Stawki nie do zaakceptowania, na dodatek słabo jest z robotą – przyznaje członek zarządu Zrzeszenia Międzynarodowych przewoźników Drogowych Karol Rychlik. 

Czytaj więcej

Przetargów dużo, ale ceny transportu spadają

Przyznaje, że przejścia graniczne są puste, a początek roku zawsze jest kiepski, ale nie zamierza siedzieć z założonymi rękami. Napotyka jednak na coraz mocniejszą konkurencję firm z kapitałem białoruskim i rosyjskim. – Tamtejsi przedsiębiorcy Wykorzystali swobodę w otwieraniu działalności w państwach unijnych i ominęli sankcje. Ich oddziały w Polsce mogą konkurować z nami mające te same przywileje jak polski przewoźnik. Na wschód jest im łatwiej, ponieważ siłą rzeczy mają tam zaufanego partnera. Cały dochód mogą wykazać w firmie matce, na wschodnim odcinku. Korzystają także ze wszystkich możliwości, jakie dają regulację z zatrudnieniem obcokrajowców. Dużo łatwiej jest im zatrudniać swoich białoruskich kierowców – uważa Rychlik. 

Dla branży problemem też jest podejście niektórych polskich przewoźników, którzy sprzedają biura i place. – Przewoźnicy godzili się na niskie stawki, narosły im długi i sprzedają gotowe firmy z kierowcami, parkiem maszyn Białorusinom i Ukraińcom, wynajmując bazę i pozostając prokurentem – tłumaczy przedstawiciel ZMPD. 

W rezultacie białoruskie i rosyjskie firmy, aby świadczyć nieskrępowane usługi transportowe, nie muszą nawet ubiegać się o zezwolenia specjalne, które pozwalają na wjazd do UE. Unijne regulacje dają swobodę państwom członkowskim w zakresie możliwości udzielenia zezwolenia na zasadzie odstępstwa od ogólnego, wprowadzonego zakazu wykonywania transportu drogowego przez podmioty zarejestrowane na terytorium Rosji i Białorusi. – W Polsce nie został wyznaczy organ uprawniony do udzielania zezwoleń specjalnych – przypomina rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury Szymon Huptyś.

Tymczasem problem firm z kapitałem białoruskimi i rosyjskim narasta. Na podstawie analiz przeprowadzonych przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej wynika, że na łączną liczbę 4980 spółek z kapitałem białoruskim, 885 zajmuje się transportem drogowym towarów i jest to najpopularniejsza specjalizacja. – Tylko pod jednym adresem otworzyło się w Białej Podlaskiej ponad 60 firm transportowych z kapitałem białoruskim – wskazuje Rychlik. 

Czytaj więcej

Celnicy walczą o miliardy z ceł

Białorusini coraz chętniej inwestują w Polsce. Firm białoruskich, które rozpoczęły działalności w 2022 roku było 1745, rok wcześniej powstało ich 886, a w 2020 roku 469. 

Na mniejszą skalę działają firmy z kapitałem rosyjskim. W Polsce działają 1474 spółki, w których jednym z udziałowców jest rosyjska firma lub osoba fizyczna będąca obywatelem Rosji (lub beneficjentem rzeczywistym). W 2022 roku powstały 194 takie spółki, rok wcześniej 235, w 2020 roku 145. Transportem drogowym towarów (najliczniejsza kategoria) zajmuje się 97 spółek. 

Polscy przedsiębiorcy tracą wschodni rynek. – Stawki nie do zaakceptowania, na dodatek słabo jest z robotą – przyznaje członek zarządu Zrzeszenia Międzynarodowych przewoźników Drogowych Karol Rychlik. 

Przyznaje, że przejścia graniczne są puste, a początek roku zawsze jest kiepski, ale nie zamierza siedzieć z założonymi rękami. Napotyka jednak na coraz mocniejszą konkurencję firm z kapitałem białoruskim i rosyjskim. – Tamtejsi przedsiębiorcy Wykorzystali swobodę w otwieraniu działalności w państwach unijnych i ominęli sankcje. Ich oddziały w Polsce mogą konkurować z nami mające te same przywileje jak polski przewoźnik. Na wschód jest im łatwiej, ponieważ siłą rzeczy mają tam zaufanego partnera. Cały dochód mogą wykazać w firmie matce, na wschodnim odcinku. Korzystają także ze wszystkich możliwości, jakie dają regulację z zatrudnieniem obcokrajowców. Dużo łatwiej jest im zatrudniać swoich białoruskich kierowców – uważa Rychlik. 

Drogowy
Koła transportu drogowego kręcą się powoli
Drogowy
Co trzecia firma transportowa z długami
Drogowy
Uwaga! Zbliża się blokada Medyki
Drogowy
Szesnasty miesiąc spadku sprzedaży naczep
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Drogowy
Na święta towary mogą nie dojechać do sklepów