10 lutego od godz. 12:00 ruch na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach zostanie zawieszony do odwołania „z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa” – przekazał 9 marca szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Decyzja zaskoczyła przewoźników. – Nie znamy szczegółów, nie znamy przyczyn, nie wiemy czy jest to uzasadniona decyzja – zaznacza prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek.
Czytaj więcej
Zagraniczni inwestorzy na potęgę rejestrują w Polsce firmy międzynarodowego transportu drogowego. Ze statystyk wynika, że są to małe podmioty.
Podkreśla, że wymiana między UE i gospodarkami państw za wschodnią granicę odbywa się w bardzo ograniczony sposób. – Funkcjonowanie jest ułomne, odbywa przy współpracy polskich i białoruskich przewoźników. To nie jest normalny transport, ale dzięki temu te firmy mogą funkcjonować i utrzymywać pracowników – zaznacza prezes ZMPD.
- Jako obywatele i zainteresowani tym przejściem przedsiębiorcy oczekujemy rzetelnych wyjaśnień, bowiem największą szkodę, jaką w tej chwili można pracodawcom wyrządzić, to pozostawienia nas bez rzetelnej wiedzy o przyczynach, skutkach i terminie wprowadzenie zmian – uważa Buczek. Wskazuje, że przewoźnicy wysyłają ciężarówki na Białoruś i nie wiedzą, czy te samochody będą mogły wrócić.