Kto może zakończyć protest kierowców w Grafenhausen?

Protestujący kierowcy cały czas zapewnia, że nie otrzymali wszystkich pieniędzy, spłonęła też jedna ciężarówka pracodawcy. Kto może wyjaśnić sytuację i zakończyć spór?

Publikacja: 27.04.2023 06:40

Kto może zakończyć protest kierowców w Grafenhausen?

Agmaz

Foto: Agmaz

Nie widać końca protestu kierowców Grafenhausen, którzy domagali się wypłaty zaległych wynagrodzeń. Tymczasem strajk trwa już piąty tydzień, a obie strony nie mogą porozumieć się. – Postulaty zgłaszane nam przez kierowców były wypełniane przez nas awansem. Najpierw chodziło o zmianę warunków wypłata wynagrodzenia za styczeń i luty. Gotowi jesteśmy na wypłacenie kolejnych 100 tys. euro, ale nie widzimy woli zakończenia protestu. Państwowa Inspekcja Pracy prowadzi kontrolę, do tej pory nie zgłosiła nam żadnych zastrzeżeń, inspektorzy są w trakcie kontroli dokumentacji. Problem jest po stronie niemieckiej. Niemcy nie ustanowili prokuratora i nikt ze strony administracji rządowej tego tematu nie prowadzi – wskazuje dyrektor finansowy Agmaz Magdalena Kurek. 

Czytaj więcej

Strajkujący kierowcy spalili jeden z samochodów Agmaz

Jak można zakończyć ten protest? – Możliwości organów państwowych w Niemczech są bardzo ograniczone, jeśli chodzi o mediację czy rozwiązanie tego protestu. Stronami formalnego strajku w Niemczech mogą być jedynie związki zawodowe i pracodawcy. W Niemczech strajki organizowane są tylko przez związki zawodowe, natomiast w tym przypadku jest to nieformalna grupa kierowców. Możliwe, że nadawcy towarów mogą rozwiązać ten problem – uważa Roland Myca z kancelarii prawnej Anwaltskanzlei Roland Myca. 

Wskazuje, że kluczowe znaczenie dla sprawy ma polskie prawo. – Z perspektywy prawnej istotne jest stanowisko Państwowej Inspekcji Pracy, która według informacji prasowych, prowadzi kontrolę. Należy mieć bowiem pewność czy w tym konkretnym wypadku mamy do czynienia ze stosunkiem pracy, koniecznością stosowania przepisów o delegowaniu, brakiem zapłaty wynagrodzenia (albo jego nieprawidłową wysokością) czy też umową prawa cywilnego i ewentualnymi zaległościami, lecz z wyłączeniem modelu delegowania kierowców. Wraz z ustaleniem tych podstawowych faktów będzie można odnieść się do istnienia oraz wysokości długu. Na chwilę obecną brak jest informacji z czego wynika wysokość roszczeń kierowców i dlaczego uległa ona zmianie w toku sporu – tłumaczy adwokat Joanna Jasiewicz z kancelarii Gide Loyrette Noulel. 

Także organy niemieckie mogą skontrolować wypłacanie płac sektorowych, natomiast co do zasady sporne sprawy powinien rozstrzygać sąd. Łukasz Chwalczuk z kancelarii Iuridica przypomina, że Państwowa Inspekcja Pracy ma stosowny instrument. – Może nakazać pracodawcy wypłaty należnego wynagrodzenia za pracę, a także innego świadczenia przysługującego pracownikowi, a nakazy w tych sprawach podlegają natychmiastowemu wykonaniu. Przyjmuje się, że inspektor pracy może nakazać pracodawcy wypłatę należnego wynagrodzenia za pracę pod warunkiem, iż wypłata tego świadczenia oraz jego wysokość jest oczywista i bezsporna, właśnie żeby pracownik nie musiał angażować sądu, a sąd to oczywiście czas – zaznacza Chwalczuk. 

Czytaj więcej

Ceny spadają szybciej niż przewozy

W czasie negocjacji spłonęła jedna ciężarówka, zdarzenie miało miejsce 25 kwietnia na autostradzie k. Fuldy. Zajęła się kabina i przewoźnik uważa, że jest to próba jego zmiękczenia. – Z pewnością palenie pojazdów nie jest rozwiązaniem. Nie jest to sposób prowadzenia sporu, który dopuszczałaby jakakolwiek ustawa regulująca spory zbiorowe czy indywidualne. Rozwiązaniu nie służy także podsycanie politycznego wydźwięku sprawy. Nośność medialna zwraca uwagę opinii publicznej na branżę transportu, lecz niesie ze sobą także pokusę populizmu. Po ustaleniu faktów przez Inspekcję będzie można określić właściwe narzędzia prawne do dochodzenia ewentualnych roszczeń przez kierowców – spodziewa się Jasiewicz. 

Nie widać końca protestu kierowców Grafenhausen, którzy domagali się wypłaty zaległych wynagrodzeń. Tymczasem strajk trwa już piąty tydzień, a obie strony nie mogą porozumieć się. – Postulaty zgłaszane nam przez kierowców były wypełniane przez nas awansem. Najpierw chodziło o zmianę warunków wypłata wynagrodzenia za styczeń i luty. Gotowi jesteśmy na wypłacenie kolejnych 100 tys. euro, ale nie widzimy woli zakończenia protestu. Państwowa Inspekcja Pracy prowadzi kontrolę, do tej pory nie zgłosiła nam żadnych zastrzeżeń, inspektorzy są w trakcie kontroli dokumentacji. Problem jest po stronie niemieckiej. Niemcy nie ustanowili prokuratora i nikt ze strony administracji rządowej tego tematu nie prowadzi – wskazuje dyrektor finansowy Agmaz Magdalena Kurek. 

Pozostało 81% artykułu
Drogowy
Koła transportu drogowego kręcą się powoli
Drogowy
Co trzecia firma transportowa z długami
Drogowy
Uwaga! Zbliża się blokada Medyki
Drogowy
Szesnasty miesiąc spadku sprzedaży naczep
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Drogowy
Na święta towary mogą nie dojechać do sklepów