Przed sądem w Amsterdamie jeszcze trwa sprawa o odszkodowanie za zmowę cenową producentów ciężarówek, którą wykrył unijny urząd antymonopolowy. DAF już poszedł na ugodę z należącą do kancelarii Hausfeld spółką windykacyjną Financialright, która reprezentuje kilkanaście tysięcy pokrzywdzonych podmiotów i od czerwca wypłaca odszkodowania. Pieniądze dostali m.in. polscy przewoźnicy z Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych im. Dionizego Woźnego.
Kolejna rozprawa będzie jesienią, aczkolwiek nie będzie to jeszcze koniec procesu sądowego. – Nie wiemy, czy na rezultaty przyjdzie nam poczekać jeszcze 2 lata czy 5 lat – przyznaje specjalistka ds. transportu w KPSPD Aleksandra Niećko.
Czytaj więcej
Narasta fala kradzieży ładunków tirów. Branża nawołuje do działania i samoorganizacji, aby zmniejszyć skalę strat.
Pozew w Polsce
Pozew zbiorowy szykuje się także w Polsce. Kancelaria Iuridica poszukuje pokrzywdzonych firm, które w latach 2011-2018 kupiły samochody marki DAF. – Jeszcze wstrzymujemy się z pozwem do czasu ostatecznego potwierdzenie decyzji UOKiK przez sąd, bowiem dealerzy złożyli odwołanie od decyzji, aby przeciągać sprawę w czasie, a tym samym nie dopuścić, aby poszła fama, że firmy transportowe powinny już składać pozwy o odszkodowanie – wyjaśnia Łukasz Chwalczuk z kancelarii Iuridica.
Odwołania nie powinny wiele zmienić, ponieważ jeden z uczestników kartelu wydał pozostałych. – Trudno więc, aby ci którzy byli w zmowie nagle się wybronili od zarzutów. Mimo wszystko mają jednak prawo do odwołania od decyzji UOKiK, a tym samym zniechęcają firmy transportowe do działania, czyli przyłączania się do pozwu o odszkodowanie – wyjaśnia Chwalczuk.