Tylko przed terminalem w Hrebenne kolejka tirów zajmuje 10 km. Straż Graniczna podje w komunikacie z godz. 17.38, że czas oczekiwania na przejazd tym przejęciem wynosi 150 godzin. W Dorohusku wynosi on 41 godzin, w Medyce 65 godzin, gdy przed blokadą kierowcy czekali po kilka godzin.
Protestujący przyznają, że stojącym w kolejach kierowcom czasem puszczają nerwy i potrafią rzucić przekleństwem lub nawet groźbą pod adresem blokujących. Policja zbiera zgłoszenia dotyczące pobić. – Mamy siły, aby walczyć o swoje firmy i cały czas rośnie poparcie dla naszej inicjatywy, dołączają nowi przewoźnicy, wspierający nasz protest – zapewnia jeden z organizatorów Tomasz Borkowski.
Czytaj więcej
Kurierski gigant jest ostrożnie optymistyczny i liczy na dużą falę świątecznych zakupów.
Polskie firmy transportowe wypadły z rosnącego rynku przewozów na Ukrainę. – W tym roku przewozy sięgną miliona jazd wykonanych niemal w całości przez firmy ukraińskie. Połowę z tego powinni zrobić polscy przewoźnicy tak jak było to, gdy funkcjonowały zezwolenia. Zarabiały na transporcie obie strony – podkreśla przewoźnik z Lublina Rafał Mekler.
Inny przedsiębiorca, Paweł Kot uważa, że atmosfera jest fantastyczna i protest prędko nie wygaśnie. Oznacza to także, że kolejki ciężarówek na granicy będą wydłużały się.