Ostatnie 4 lata spokoju dla przewoźników drogowych

Już za kilka lat toczona przez Unię wojna klimatyczna podniesie ceny przewozów i może doprowadzić do konsolidacji branży transportu drogowego.

Publikacja: 10.01.2023 12:25

Ostatnie 4 lata spokoju dla przewoźników drogowych

Foto: Mercedes eActros

Od 2027 roku UE zacznie naliczać podatek od ciężarówek emitujących CO2, zatem kupione w tym roku nowe ciągniki siodłowe będą prawdopodobnie ostatnimi nowymi z dieslami (zakładając 4-letnie użytkowanie), które nie będą obciążone dodatkowymi opłatami. Duzi przewoźnicy już ogłosili zakupy elektrycznych ciężarówek: Girteka planuje nabyć 600 Scanii, Maersk 450 Volvo, Hegelmann 50 Mercedesów, Amazon 20 Volvo. 

Czy klientów będzie na to stać?

Przyjmując, że za 4 lata elektryki będą 2-razy droższe od diesli, a ładowarka kosztuje tyle, co pół ciężarówki, przed przewoźnikami pojawia się trudne pytanie jak poradzić sobie z rosnącymi kosztami. – Nie planujemy na razie elektryków – ucina członek zarządu Magtrans Piotr Magdziak. 

Czytaj więcej

Kolejowi przewoźnicy ze stratą, samochodowi na plusie

Rosnące koszty pociągną za sobą wzrost cen usług. – Połowy obecnych klientów nie będzie stać na jakikolwiek transport. Kto w takich warunkach, mam na myśli instytucje finansowe, leasingodawców zainwestuje w transport? A to, że „dopiero” za kilka lat wejdzie w życie zakaz rejestracji pojazdów ciężarowych nie ma znaczenia, bo liczy się, kiedy będą one produkowane i finansowane, a to jest cykl 2-5 letni – zaznacza partner zarządzający Log Cons Grzegorz Woelke. 

Z kolei Key Account Manager, Raben Transport Joanna Górna przyznaje, że wyzwaniem są również działania operacyjne. – Ze względu na limitowane zasięgi floty elektrycznej i ograniczoną dostępność infrastruktury będą, w najbliższej przyszłości, dedykowane jedynie pod konkretnie zaprojektowane rozwiązania biznesowe. Ważne zatem, by ETS II wspierał branżę transportową i zachęcał do dekarbonizacji w sposób realny i odpowiedzialny, a nie stanowił dodatkowe obciążenie finansowe dla przedsiębiorców – wskazuje Górna.

Brak infrastruktury

Przewoźnicy obawiają się, że wysokiej dynamice celów ETS II nie sprosta wolno rozwijająca się technologia i infrastruktura wspierająca nisko i zeroemisyjną flotę. – Nakłady finansowe na zakup ciężarówek elektrycznych, ładowarek i rosnące ceny energii to spory koszt, który bez adekwatnego wsparcia finansowego ze strony instytucji rządowych, może wypłynąć na spadek konkurencyjności usług transportowych – ostrzega Górna.

Czytaj więcej

Czy wodór będzie paliwem przyszłości?

Także prezes zarządu Girteka Poland Ellina Lolis wskazuje na infrastrukturę jako główny hamulec rozwoju zero emisyjnego transportu. – Patrząc na to, że blisko 80% transportu jest dziś realizowane przez transport drogowy, ciężko sobie wyobrazić elektryczne ciężarówki przemieszczające się tysiące kilometrów, bez odpowiedniej infrastruktury i rozwiązań technologicznych. Z drugiej strony należy wziąć pod uwagę również strukturę rynku. W przypadku tak bardzo rozproszonego rynku transportu drogowego, wprowadzenie dodatkowych obciążeń w rzeczywistości może zostać przełożona na przewoźników, a przez to przyczynić się do znaczących fluktuacji w przypadku rozwoju i stabilności małych i średnich przedsiębiorstw. To z kolei może wpływać na konsolidację samego rynku – przypuszcza Lolis. 

Szacuje, że włączenie transportu komercyjnego w handel uprawnieniami do emisji, jak przewidują niektórzy członkowie Parlamentu EU, spowoduje wzrost ceny paliw kopalnych tylko o 10 euro centów. – Ma również spowodować spadek cen paliw alternatywnych. Ryzyko z tym związane jest jasne - wprowadzenie kolejnego wymagania dla mocno już kruchego systemu transportu w Europie, może mieć wpływ na falę bankructw i konsolidacji w sektorze transportowym – prognozuje prezes Girteka Poland. 

Od 2027 roku UE zacznie naliczać podatek od ciężarówek emitujących CO2, zatem kupione w tym roku nowe ciągniki siodłowe będą prawdopodobnie ostatnimi nowymi z dieslami (zakładając 4-letnie użytkowanie), które nie będą obciążone dodatkowymi opłatami. Duzi przewoźnicy już ogłosili zakupy elektrycznych ciężarówek: Girteka planuje nabyć 600 Scanii, Maersk 450 Volvo, Hegelmann 50 Mercedesów, Amazon 20 Volvo. 

Czy klientów będzie na to stać?

Pozostało 88% artykułu
Szynowy
Drogi prąd i malejący import zagrożą przewozom intermodalnym
Drogowy
Inspekcja Pracy skontroluje przewoźników
Drogowy
Stan finansów kurierów jest gorszy niż średnia dla całej gospodarki
Dodatki
Elektromobilność nie nabiera tempa, ponieważ brakuje ładowarek
Drogowy
Euro VII – niepotrzebna norma czystości spalin