Baterie z Polski dla ciężkich pojazdów

Działające w Polsce spółki zdobyły mocną pozycję wśród dostawców akumulatorów dla autobusów. Mają nadzieję na inne branże, ale groźnymi konkurentami mogą być Chińczycy.

Publikacja: 05.06.2024 17:25

Baterie z Polski dla ciężkich pojazdów

Robert Przybylski

Foto: Robert Przybylski

Producenci autobusów miejskich wkrótce pożegnają się z dieslem i przejdą na napęd elektryczny bądź wodorowy. Oznacza to konieczność rozbudowy nowych dostawców, w tym wytwórców akumulatorów trakcyjnych. Dwaj duzi gracze zlokalizowani są w Polsce: to Impact Clean Power Technology oraz BMZ Poland. 

Popyt na ciężkie pakiety 

Impact jest głównym dostawcą do Solarisa oraz brytyjskiego ADL i ma z nimi wieloletnie umowy. Miasta kupują coraz więcej elektrycznych autobusów i dlatego Impact prowadzi rozruch zautomatyzowanej linii produkcyjnej w nowej hali podwarszawskiej gigafabryki. – Dzięki wartej 120 mln zł inwestycji, moce produkcyjne naszej fabryki baterii litowo-jonowych Impact – GigafactoryX – wzrosną z 0,6 GWh do 1,2 GWh w 2024 roku, a docelowo do ok. 4 GWh. Przy czym nadal zostaną nam rezerwy, ponieważ nasz teren pozwala na zabudowę hal mogących pomieścić do 10 GWh mocy – opisuje wiceprezes Impact Clean Power Technology, Bartek Kras.   

Czytaj więcej

Zapchane niebo i lotniska

Nie bez powodu podkreśla potencjał do rozbudowy, bowiem firma prowadzi rozmowy z wieloma producentami autobusów, ciężarówek i maszyn roboczych. – Europejscy producenci odżyli po wahnięciu w dostawach, jakiego doświadczył przemysł w 2022 roku – uważa Kras. Produkcja autobusów w UE wzrosła w 2023 roku o 19,4 proc. w porównaniu do 2022 roku. 

Atrakcyjny rynek przyciąga konkurencję. Na krajowym poletku jest to BMZ Poland, czyli polska spółka niemieckiego koncernu BMZ. Działający w Polsce producent baterii litowo-jonowych BMZ Poland podpisał porozumienie, na mocy którego przygotuje w Gliwicach dla Daimlera baterie trakcyjne dla modeli regionalnych Daimler Buses. 

Między innymi pod umowę z Daimlerem następuje rozbudowa zakładu. – To nie jest budynek tylko pod ten kontrakt, to nasza pierwsza inwestycja poświęcona wyłącznie pod produkcję autobusów i innych dużych pojazdów jak ciężarówki, maszyny budowlane, a także magazyny energii. Wymienione branże potrzebują ciężkich pakietów baterii, co powoduje duże obciążenie pożarowe i wymaga nowoczesnych systemów bezpieczeństwa i zarządzania energią – zaznacza dyrektor polskiego oddziału BMZ Tomasz Wołk-Jankowski. 

Aby spełnić wszystkie wymagania bezpieczeństwa będzie wybudowany specjalny, 3- kondygnacyjny budynek. Zdolność produkcyjna nowego budynku wyrażona w łącznej pojemności akumulatorów wyprodukowanych w jednym roku kalendarzowym to dodatkowe 5 GWh.

Azjatycka chemia 

Obaj producenci baterii korzystają z azjatyckich ogniw. Impact zdecydował się na LG, które zmieniło strategię i zainteresowało się ciężkimi pojazdami. Polski producent baterii bazuje między innymi na ogniwach NMC produkowanych w Europie. – Europejski transport publiczny wymaga baterii o dużej gęstości energii i długim zasięgu, co zapewnia chemia wykorzystująca nikiel, mangan i kobalt. Bije ona przy tym na głowę ogniwa typu LFP, które mają sporo mniejszą gęstość energii – porównuje wiceprezes Impact. Przypomina, że najnowsze pakiety bateryjne dla 9-metrowego elektrycznego autobusu mają pojemność 354 kWh, co sprawia, że dysponuje on jednym z największych na świecie zasięgów. 

Czytaj więcej

Czy rząd wyda czasowy zakaz rejestracji firm transportowych?

Także BMZ Poland wybrał ogniwa NMC, ale kupowane w Chinach. – Tworzone są według naszych specyfikacji. Byłem zwolennikiem ogniw koreańskich i japońskich, ale ceną i jakością przegrywają z chińskimi i od dostawców z Państwa Środka nie ma odwrotu. Użycie chińskiej technologii z najlepszymi parametrami cenowymi i technicznymi to jedyna szansa, aby na rynku całych autobusów przeciwstawić się chińskiej konkurencji – zapewnia Jankowski. 

Popularne w Chinach ogniwa LFP mają niską cenę i nią wygrywają przetargi. – Musimy promować w Europie swoją technologię. Własna myśl technologiczna i przywiązanie do marek własnych oraz dbałości o bezpieczeństwo spowoduje, że zawsze będziemy o krok do przodu, ale musimy być czujni – podkreśla dyrektor BMZ Poland. 

Wskazuje, że istnieje niebezpieczeństwo stosowania różnych miar wobec chińskich i europejskich producentów. – Kilka spalonych autobusów w Chinach to nie problem, podczas gdy pożar jednego w Europie wywołuje powszechne zainteresowanie – dodaje Wołk-Jankowski. 

Ceny jeszcze wysokie

Pomimo walki o niskie ceny baterii, autobusy elektryczne są droższe od diesli. Kryzys, który odbił się także na budżetach samorządów zmniejszył popyt na elektryki. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów ACEA podlicza, że w pierwszym kwartale tego roku dynamika wzrostu rejestracji autobusów przekroczyła 23 proc., ale napędów bateryjnych wyniosła tylko ponad 10 proc. i w rezultacie udział elektrobusów zmalał z 13,7 proc. w 2023 roku do 12,3 proc. w tym roku. 

Czytaj więcej

Małaszewicze znów zasypane kontenerami z Chin

Kontrolerzy Europejskiego Trybunału Obrachunkowego zauważyli także, że pomimo znacznego wsparcia ze środków publicznych koszt baterii produkowanych w Europie nadal jest o wiele wyższy niż oczekiwano. „To nieuchronnie oznacza, że producenci europejscy są mniej konkurencyjni niż inni producenci na światowym rynku.” podkreśla ETO w raporcie. 

Elektromobilność
Solaris z rekordowymi przychodami
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Elektromobilność
Krew leje się wśród producentów ogniw paliwowych
Elektromobilność
Niemieccy politycy ogłosili odwrót od elektromobilności
Elektromobilność
Dla KE nie liczą się przewoźnicy drogowi, ważni są tylko producenci samochodów
Elektromobilność
Planeta już nie płonie?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”