Kontrole ciężarówek „do pierwszej krwi”

GITD uzależniło przyznanie nagród dla inspektorów od liczby wystawionych mandatów i zatrzymanych dowodów rejestracyjnych.

Publikacja: 04.08.2024 12:43

Kontrole ciężarówek „do pierwszej krwi”

GITD

Foto: GITD

Związkowcy działający w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego alarmują, że dyrekcja GITD uzależniła przyznanie nagród uznaniowych inspektorom Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej od liczby nałożonych mandatów podczas kontroli przewoźników krajowych i zagranicznych oraz liczby zatrzymanych dowodów rejestracyjnych. 

Związkowcy uważają, że „stworzone zasady nagród uznaniowych tworzą praktykę prowadzącą do nagminnego łamania prawa przez inspektorów” ostrzega Związkowa Organizacja Zakładowa Związku Zawodowego Inspekcji Transportu Drogowego działająca w GITD. 

Wskazują na ustawowy zakaz dyskryminacji z uwagi na kraj rejestracji lub zamieszkania, ponadto „nie zawsze kontrola kończy się mandatem. Możliwe jest zastosowanie środków wychowawczych” – przypominają związkowcy. 

Czytaj więcej

Chińskie kontenerowce na arktycznej trasie

Dodają, że „W ocenie strony społecznej kierownictwo BKOE wydając takie kryteria przyznawania nagród dopuściło się złamania przepisów” i oceniają, że działania naruszają prawo wspólnotowe. Związkowcy wnieśli o natychmiastowe wycofanie z obiegu ustalonych przez kierownictwo BKOE kryteriów.

Przewoźnicy także krytykują tego rodzaju praktyki. Prezes Polskiej Unii Transportu Leszek Luda uważa taki sposób nagradzania za naganny. Prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska” Maciej Wroński ocenia, że jest to powrót do praktyk, które miały miejsce 40 lat temu, w czasach PRL-owskiej Milicji Obywatelskiej. – Ciekawi mnie jedynie to, czy jest to wynik odgórnych nacisków na Inspekcję ze strony Ministerstwa Infrastruktury, wynikających z konieczności zwiększenia wpływów do budżetu państwa? Czy też jest to nadgorliwość osób kierujących tą służbą? Szczególnie bulwersujące jest także uzależnienie wysokości wynagrodzenia od liczby zatrzymanych dowodów rejestracyjnych. W praktyce zdarza się bowiem, że przyczyny zatrzymania dowodu rejestracyjnego budzą poważne wątpliwości – przypomina Wroński.

Ustawa o transporcie drogowym wymaga co prawda stworzenia na każdy rok planu kontroli, Ministerstwo Finansów zakłada corocznie wpływy z mandatów, jednak jak zauważa były główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur, to nie jest to samo. – Tu są ewidentne wytyczne, że wyższe nagrody będą za nakładanie mandatów i zatrzymywanie dowodów rejestracyjnych. W planie kontroli przecież nie ma wymogu zatrzymania określonej liczby dowodów rejestracyjnych – podkreśla Gajadhur. 

Czytaj więcej

Rząd wydłuży sieć płatnych dróg

Zaznacza, że Inspekcja Transportu Drogowego ma z założenia dbać o szeroko rozumiane bezpieczeństwo na drogach i uczciwą konkurencję w przewozach. – Wytyczne Szefa ITD stoją z tym założeniem w sprzeczności – uważa Gajadhur.

Każdego roku inspektorzy GITD prowadzą na drogach ok. 180 tys. kontroli ciężarówek. Ok. 6-7 proc. z nich ma zatrzymywane dowody rejestracyjne. 

Związkowcy działający w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego alarmują, że dyrekcja GITD uzależniła przyznanie nagród uznaniowych inspektorom Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej od liczby nałożonych mandatów podczas kontroli przewoźników krajowych i zagranicznych oraz liczby zatrzymanych dowodów rejestracyjnych. 

Związkowcy uważają, że „stworzone zasady nagród uznaniowych tworzą praktykę prowadzącą do nagminnego łamania prawa przez inspektorów” ostrzega Związkowa Organizacja Zakładowa Związku Zawodowego Inspekcji Transportu Drogowego działająca w GITD. 

Pozostało 83% artykułu
Krajowe
W przygotowaniu nowe regulacje wyliczania wynagrodzeń kierowców
Krajowe
Rząd zmusi do zakupu elektrycznych ciężarówek podwyżkami myta
Krajowe
Rząd odciął przewoźników od kierowców
Krajowe
Wkrótce ruszy elektroniczna kontrola zezwoleń
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Krajowe
Przedsiębiorcy mówią „nie” wzrostowi płacy minimalnej
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką