3 października ruszył trilog, czyli ostatnia faza uzgodnień Pakietu Mobilności. Ze strony Parlamentu Europejskiego są sprawozdawcy oraz ich cienie, Radę Europy reprezentuje Finlandia (ona sprawuje prezydencję), zaś Komisję Europejską dyrekcja DG Tren. Pierwszego dnia strony przyjęły, że poprawki do aktów prawnych będą procedowane jako jeden pakiet. Negocjacje mają trwać przez 3 tury (przeplatane spotkaniami technicznymi) i zakończyć się do 25 lub 26 listopada.
fot. AdobeStock
– Prawdopodobnie strony zdołają uzgodnić stanowisko, bo rozbieżności nie są duże – ocenia dyrektor Departamentu transportu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Piotr Mikiel. Wskazuje, że korzystne byłoby przyjęcie opinii Komisji Europejskiej, która przeanalizowała proponowane zapisy i wskazała, że niektóre mogą zakłócać konkurencję.
Polska liczy, że w toku rozmów znikną najbardziej kontrowersyjne zapisy, jak np. konieczność powrotu pojazdu do bazy raz na cztery tygodnie. Korzystne byłoby także jak największe skrócenie okresu przerwy w wykonywaniu kabotażu i nie powiązywanie odbycia przerwy z innymi warunkami, np. zjazdem pojazdu do kraju rejestracji. Ważny jest także termin wejścia w życie proponowanych zmian. Propozycja przewiduje połowę przyszłego roku. Dla branży, która operuje dwuletnimi kontraktami przewozowymi jest to zbyt krótki okres. Vacatio legis powinno być standardowe dla unijnych przepisów, czyli dwuletnie.
CZYTAJ TAKŻE: Kluczowa rozgrywka o pakiet mobilności