Firmy próbują elektryczne samochody dostawcze. Oferta nie spełnia wszystkich potrzeb.
No Limit jako pierwsza firma logistyczna kupuje elektryczne dostawczaki. Zdecydowała się na trzy eTGE marki MAN. Warszawska spółka już w 2015 roku zainteresowała się pojazdami z alternatywnym napędem. – Namawiali nas nasi klienci, a wykonujemy dostawy drobnicowe i obsługujemy magazyny m.in. producentów butów i ubrań – wyjaśnia prezes No Limit Marcin Blauth. Przyznaje, że firmy gotowe są płacić wyższe stawki za dostawy niskoemisyjnym transportem.
Pierwszy klient
W 2016 roku spółka No Limit zainwestowała w Iveco Daily CNG, których ma 36 sztuk. – Samochody sprawdzają się, ale szukaliśmy oferty samochodów elektrycznych – wyjaśnia dyrektor Service Line Home Delivery w No Limit Maciej Rybak. W tym roku kupiła 3 elektryczne eTGE. Dyrektor dodaje, że firma jeszcze w tym roku planuje dokupić kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt elektrycznych dostawczaków.
Nie podaje jednak marki, ponieważ elektryczne MAN nie spełniają wszystkich wymogów operatora. – Zasięg wynosi 140 km, a my potrzebujemy dwukrotnie więcej, mała jest także pojemność nadwozia, wynosząca 10,7 m3, gdy spalinowe pojazdy mają nadwozia o pojemności 16 m3. Mała jest ładowność wynosząca 950 kg, przydałoby się 150-200 kg więcej. Także niska podłoga furgonu nie nadaje się do rozładunku przy rampie – wylicza słabe strony pojazdów.
Wskazuje także na zalety, które zdecydowały o zakupie. – Auta są ciche, mogą korzystać z niektórych buspasów w Warszawie i za darmo parkują. Są także mniejsze od wersji zabudowami kontenerowymi, co ułatwia poruszanie się w ruchu miejskim – wymienia Maciej Rybak.
Czytaj więcej w: O krok bliżej do autonomicznych aut
Operator planuje budowę ładowarek w magazynie w Pruszkowie i w Sosnowcu. – Wybór jest spory, a najprawdopodobniej wybierzemy tańsze ładowarki ładujące prądem zmiennym. Samochody będziemy podłączać na noc – wyjaśnia Rybak. Podczas dnia samochód robi dwa kursy, każdy z dziesięcioma dostawami.
W najbliższych latach elektryczne furgony nie będą popularne. MAN planuje sprzedać w tym roku w Polsce kilkadziesiąt eTGE. – Ograniczeniem są możliwości fabryki – zaznacza rzeczniczka marki Marta Stefańska. Dodaje, że No Limit jest pierwszym użytkownikiem e-furgonów w polskiej branży logistycznej. Wcześniej taki samochód kupiło jedno z miast na Pomorzu.
Szersza oferta
– Czekamy na elektryczne samochody o dopuszczalnej masie całkowitej 6-15 ton – dodaje prezes No Limit. – Dopiero pełna oferta zapewni całkowicie niskowęglowy ślad transportu.
Takie samochody marki Canter oferował do prób Mercedes. Po dwuletnich jazdach w berlińskim DHL wnioski były podobne jak w przypadku No Limit: zbyt mała ładowność, mała objętość i niedostateczny zasięg. Samochód sprawdzał się tylko na niektórych trasach.
– Jesteśmy królikiem doświadczalnym, ale świadomość konieczności stosowania rozwiązań ekologicznych stanie się powszechna – zapewnia Marcin Blauth.
Czytaj więcej w: Nowe stacje LNG w Polsce
Jego firma działa w Polsce od 30 lat, zaś w krajach nadbałtyckich blisko dekadę, na Węgrzech 6 lat, od 5 lat jest w Czechach i na Słowacji, zaś w Bułgarii i Rumunii od 3 lat. – Wszędzie będziemy wchodzili z elektrycznymi pojazdami ostatniej mili – zapewnia prezes.
Wskazuje, że miasta zobowiązały się wspierać elektromobilność i liczy na możliwość ładowania samochodów zieloną energią. – Podchodzimy do tego biznesowo, elektromobilność musi się opłacać, podobnie jak opłaca się flota zasilana CNG – porównuje prezes. Alternatywne napędy to rewolucja – zaznacza i przyznaje, że ekologiczne wydatki firmy idą w miliony. Poza samochodami są to ładowarki, fotowoltaika, energooszczędne budynki. Chociaż firma notuje 350 mln zł przychodów i zatrudnia tysiąc osób, to są to dla niej poważne wydatki. – Jednak czy chcemy czy nie rewolucja do nas przyjdzie. Ten, kto się przygotuje będzie miał łatwiej – zapewnia.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.