Jeśli zostaniemy w domu i będziemy zamawiać zakupy online, nie będzie kłopotu z ich dostawą. Firmy kurierskie są gotowe na epidemię.
– Mamy opracowane precyzyjne plany awaryjne dotyczące wszystkich obszarów naszej działalności. Dzięki temu w znacznym stopniu uniezależniliśmy się operacyjnie od czynników zewnętrznych – przekonuje Justyna Dąbrowska, ekspert ds. komunikacji w DHL Parcel.
Jednocześnie jedna z firm specjalizujących się zwłaszcza w dostawach posiłków z restauracji zastrzega, że specyfika branży logistycznej jest taka, iż kurierzy to albo jednoosobowe działalności, albo pracownicy podmiotów zewnętrznych, a więc świadczenie przez nich usług to jedynie ich dobra wola. – Nie jesteśmy w stanie nic na nich wymusić – podkreśla nasz rozmówca proszący o anonimowość.
Nowe formy dostaw
Doświadczenia z Chin czy Włoch, które zmagają się ze znacznie większymi problemami wywołanymi koronawirusem niż Polska, jednoznacznie pokazują jednak, że rynek logistyczny, mimo perturbacji, działał tam sprawnie. Firmy z branży zapewniły tam dostawy leków czy jedzenia. Dostawcy GLS i DPD mogli poruszać się do i z „czerwonych stref” m.in. w Lombardii. UPS i FedEx cały czas prowadzą dostawy lotnicze towarów z i do Włoch, choć na świecie liczba drobnych paczek w obrocie transgranicznym spadła nawet o ponad 60 proc.
Co ważne, włoska poczta działa, listonosze chodzą w maskach. Ale wprowadzane są również różnego rodzaju ograniczenia i nowe formuły usług. W związku z wirusem firma Postmates wprowadziła np. opcję dostaw bez fizycznego kontaktu – klient podczas składania zamówienia informuje, gdzie należy pozostawić opłaconą przesyłkę (np. pod drzwiami). Z kolei niemiecki Hermes uruchomił nowatorską usługę – płaci sąsiadom, którzy zgodzą się przyjąć paczkę do przechowania podczas nieobecności osoby zamawiającej. Chodzi o ograniczenie do minimum potrzebnych kontaktów z kurierami (stawka za taką pomoc to 30 eurocentów od paczki). Działa to już w Berlinie, Dreźnie, Norymberdze czy Lipsku. Ale firmy kurierskie sięgają również po bardziej wyrafinowane rozwiązania: w Chinach uruchomiono powietrzną formę dostaw (m.in. w prowincji Hebei). Stojąca za tym projektem firma JD twierdzi, że dzięki autonomicznym dronom udało się nie tylko ograniczyć kontakty między ludźmi, ale też podnieść samą efektywność dostaw i ograniczyć koszty tzw. ostatniej mili. – Ludzie zamawiają w ten sposób artykuły spożywcze i produkty pierwszej potrzeby – mówi Hang Ba, szef programu dronowego JD.
Czytaj więcej w: Wirus zniechęcił do Alibaby
Bezzałogowce zaopatrują także szpital Jinyintan w Wuhanie, gdzie rozpoczęła się epidemia. Przesyłki medyczne o wadze do 10 kg transportowane są na odległość do 18 km. W Wuhanie na drogach pojawiły się również autonomiczne samochody. Firma Weibo pustymi ulicami wozi w ten sposób różnego rodzaju towary.
Plany awaryjne
W Polsce trudno jednak wyobrazić dziś sobie drony i autonomiczne auta. Firmy kurierskie zapewniają jednak, że będą świadczyć usługi podczas epidemii. Magdalena Bugajło, dyrektor w DHL Parcel Polska, tłumaczy nam, że firma ma sieć obiektów operacyjnych, które pokrywają terytorialnie cały kraj, a każdy z nich jest dostosowany do przejęcia w razie potrzeby obsługi dodatkowych przesyłek. – Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze. Jeśli zajdzie potrzeba wyłączenia z procesu operacyjnego wybranej jednostki, mamy procedury, które pozwolą nam sprawnie to przeprowadzić, bez uszczerbku dla świadczonych przez nas usług – wyjaśnia.
Czytaj więcej w: http://Słaby marzec dla logistyki. Problemy na morzu i lądzie
InPost powołał w lutym sztab kryzysowy, który monitoruje informacje o rozwoju epidemii i przygotowuje różne plany działań. – W pierwszym kroku w całej firmie wdrożyliśmy specjalne procedury ochronne, w których kładziemy nacisk na działania profilaktyczne. Wprowadzony został także monitoring zdrowotny wszystkich pracowników – mówi Wojciech Kądziołka, rzecznik InPostu.
Jego zdaniem w czasie spodziewanego wzrostu zachorowań najważniejsze będzie zachowanie stabilności dostaw i utrzymanie tzw. łańcuchów logistycznych. – Mamy scenariusze działań przy wzroście zachorowań, jednak o podjętych decyzjach będziemy informować w miarę konieczności – zastrzega.
Jednocześnie przekonuje on, że wykorzystanie automatów paczkowych jest teraz szczególnie pożądane. – W ten sposób profilaktycznie ograniczamy kontakt pomiędzy kurierem a odbiorcą. Dodatkowo przy odbiorze z paczkomatu zalecamy korzystanie z aplikacji, umożliwiającej otwarcie skrytki bez konieczności obsługi panelu sterującego, którego mogły dotykać inne osoby. Zalecamy ten sposób otwierania paczkomatów, mimo że są one regularnie myte parą wodną w wysokiej temperaturze – dodaje Wojciech Kądziołka.
Poczta Polska (PP) również opracowała plan awaryjny – chodzi o przejście w tryb, który zapewni „ciągłość działania w przypadku zagrożeń epidemiologicznych”. Jak informują w państwowej spółce, w gotowości do uruchomienia pozostają struktury zarządzania kryzysowego. – Posiadamy plany działania w sytuacji szczególnego zagrożenia – plan ogólny dla całego kraju i plany rejonowe dla obszaru poszczególnych województw. Dotyczą one działania w ograniczonym zakresie oraz przy ograniczonych zasobach – podkreśla Justyna Siwek, rzeczniczka PP.
Czytaj więcej w: Miliardowe przychody kurierów
Dodaje przy tym, że PP stara się przygotować także na wykonywanie „innych zadań zleconych przez instytucje rządowe zajmujące się przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się koronawirusa”. Na zlecenie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów państwowy operator rozpoczął 6 marca dystrybucję ulotek z informacjami o postępowaniu w przypadku zetknięcia z koronawirusem. – Akcja polega na doręczeniu do gospodarstw domowych druków bezadresowych, wręczeniu każdemu klientowi w placówce ulotki, rozwieszeniu w placówkach plakatów informacyjnych. Dystrybucja tych materiałów obejmuje cały kraj i będzie prowadzona sukcesywnie – zaznacza Justyna Siwek.
Niebezpieczny zawód
Jednocześnie jedna z firm specjalizujących się zwłaszcza w dostawach posiłków z restauracji zastrzega, że specyfika branży logistycznej jest taka, iż kurierzy to albo jednoosobowe działalności, albo pracownicy podmiotów zewnętrznych, a więc świadczenie przez nich usług to jedynie ich dobra wola. – Nie jesteśmy w stanie nic na nich wymusić – podkreśla nasz rozmówca proszący o anonimowość.
Nowe formy dostaw
Doświadczenia z Chin czy Włoch, które zmagają się ze znacznie większymi problemami wywołanymi koronawirusem niż Polska, jednoznacznie pokazują jednak, że rynek logistyczny, mimo perturbacji, działał tam sprawnie. Firmy z branży zapewniły tam dostawy leków czy jedzenia. Dostawcy GLS i DPD mogli poruszać się do i z „czerwonych stref” m.in. w Lombardii. UPS i FedEx cały czas prowadzą dostawy lotnicze towarów z i do Włoch, choć na świecie liczba drobnych paczek w obrocie transgranicznym spadła nawet o ponad 60 proc.
Co ważne, włoska poczta działa, listonosze chodzą w maskach. Ale wprowadzane są również różnego rodzaju ograniczenia i nowe formuły usług. W związku z wirusem firma Postmates wprowadziła np. opcję dostaw bez fizycznego kontaktu – klient podczas składania zamówienia informuje, gdzie należy pozostawić opłaconą przesyłkę (np. pod drzwiami). Z kolei niemiecki Hermes uruchomił nowatorską usługę – płaci sąsiadom, którzy zgodzą się przyjąć paczkę do przechowania podczas nieobecności osoby zamawiającej. Chodzi o ograniczenie do minimum potrzebnych kontaktów z kurierami (stawka za taką pomoc to 30 eurocentów od paczki). Działa to już w Berlinie, Dreźnie, Norymberdze czy Lipsku. Ale firmy kurierskie sięgają również po bardziej wyrafinowane rozwiązania: w Chinach uruchomiono powietrzną formę dostaw (m.in. w prowincji Hebei). Stojąca za tym projektem firma JD twierdzi, że dzięki autonomicznym dronom udało się nie tylko ograniczyć kontakty między ludźmi, ale też podnieść samą efektywność dostaw i ograniczyć koszty tzw. ostatniej mili. – Ludzie zamawiają w ten sposób artykuły spożywcze i produkty pierwszej potrzeby – mówi Hang Ba, szef programu dronowego JD.
Czytaj więcej w: Wirus zniechęcił do Alibaby
Bezzałogowce zaopatrują także szpital Jinyintan w Wuhanie, gdzie rozpoczęła się epidemia. Przesyłki medyczne o wadze do 10 kg transportowane są na odległość do 18 km. W Wuhanie na drogach pojawiły się również autonomiczne samochody. Firma Weibo pustymi ulicami wozi w ten sposób różnego rodzaju towary.
Plany awaryjne
W Polsce trudno jednak wyobrazić dziś sobie drony i autonomiczne auta. Firmy kurierskie zapewniają jednak, że będą świadczyć usługi podczas epidemii. Magdalena Bugajło, dyrektor w DHL Parcel Polska, tłumaczy nam, że firma ma sieć obiektów operacyjnych, które pokrywają terytorialnie cały kraj, a każdy z nich jest dostosowany do przejęcia w razie potrzeby obsługi dodatkowych przesyłek. – Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze. Jeśli zajdzie potrzeba wyłączenia z procesu operacyjnego wybranej jednostki, mamy procedury, które pozwolą nam sprawnie to przeprowadzić, bez uszczerbku dla świadczonych przez nas usług – wyjaśnia.
Czytaj więcej w: http://Słaby marzec dla logistyki. Problemy na morzu i lądzie
InPost powołał w lutym sztab kryzysowy, który monitoruje informacje o rozwoju epidemii i przygotowuje różne plany działań. – W pierwszym kroku w całej firmie wdrożyliśmy specjalne procedury ochronne, w których kładziemy nacisk na działania profilaktyczne. Wprowadzony został także monitoring zdrowotny wszystkich pracowników – mówi Wojciech Kądziołka, rzecznik InPostu.
Jego zdaniem w czasie spodziewanego wzrostu zachorowań najważniejsze będzie zachowanie stabilności dostaw i utrzymanie tzw. łańcuchów logistycznych. – Mamy scenariusze działań przy wzroście zachorowań, jednak o podjętych decyzjach będziemy informować w miarę konieczności – zastrzega.
Jednocześnie przekonuje on, że wykorzystanie automatów paczkowych jest teraz szczególnie pożądane. – W ten sposób profilaktycznie ograniczamy kontakt pomiędzy kurierem a odbiorcą. Dodatkowo przy odbiorze z paczkomatu zalecamy korzystanie z aplikacji, umożliwiającej otwarcie skrytki bez konieczności obsługi panelu sterującego, którego mogły dotykać inne osoby. Zalecamy ten sposób otwierania paczkomatów, mimo że są one regularnie myte parą wodną w wysokiej temperaturze – dodaje Wojciech Kądziołka.
Poczta Polska (PP) również opracowała plan awaryjny – chodzi o przejście w tryb, który zapewni „ciągłość działania w przypadku zagrożeń epidemiologicznych”. Jak informują w państwowej spółce, w gotowości do uruchomienia pozostają struktury zarządzania kryzysowego. – Posiadamy plany działania w sytuacji szczególnego zagrożenia – plan ogólny dla całego kraju i plany rejonowe dla obszaru poszczególnych województw. Dotyczą one działania w ograniczonym zakresie oraz przy ograniczonych zasobach – podkreśla Justyna Siwek, rzeczniczka PP.
Czytaj więcej w: Miliardowe przychody kurierów
Dodaje przy tym, że PP stara się przygotować także na wykonywanie „innych zadań zleconych przez instytucje rządowe zajmujące się przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się koronawirusa”. Na zlecenie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów państwowy operator rozpoczął 6 marca dystrybucję ulotek z informacjami o postępowaniu w przypadku zetknięcia z koronawirusem. – Akcja polega na doręczeniu do gospodarstw domowych druków bezadresowych, wręczeniu każdemu klientowi w placówce ulotki, rozwieszeniu w placówkach plakatów informacyjnych. Dystrybucja tych materiałów obejmuje cały kraj i będzie prowadzona sukcesywnie – zaznacza Justyna Siwek.