Tylko w I półroczu br. przybyły 692 nowe maszyny. W efekcie InPost liczy już 7 tys. automatów. Paczkomat nr 7000 stanął w Poznaniu. Jak wskazuje Rafał Brzoska, założyciel i prezes InPost, rozwój sieci maszyn to odpowiedź na dynamicznie rosnącą liczbę paczek. – Ilości obsługiwanych przez nas przesyłek rosną skokowo, a olbrzymie zapotrzebowanie na usługi bezkontaktowe tylko zwiększa liczbę naszych klientów i potrzebę rozbudowy sieci o nowe lokalizacje – komentuje Brzoska.

Czytaj więcej w: Magazyny dla kurierów

Większość z blisko 700 nowych paczkomatów trafiła do niewielkich miejscowości, a nawet wsi. Tylko w tym tygodniu nowe maszyny trafią m.in. do Brzeszcza, Goszczy, Sulmierzyc, Zbójnej, Kodenia, czy Hrubieszowa. – Bez względu na wielkość miejscowości, chcemy być tam, gdzie są nasi klienci. Popularność paczkomatów zarówno w dużych miastach, jak i w tych całkiem małych nie zaskakuje. Aż 80 proc. kupujących w internecie deklaruje, że właśnie w nich najczęściej odbierają paczki – podkreśla Brzoska.

Czytaj więcej w: Przesyłki z Chin jadą przez Lublin

Popularność odbioru paczek w automatach Brzoski jest większa od standardowej dostawy kurierem do pracy czy domu. Paczkomaty są także drugą najczęściej wybieraną formą wysyłania towarów, zaraz po Poczcie Polskiej. Popularność tradycyjnej formy wysyłki jest większa jedynie o 2 proc. – niemal tyle samo osób (51 proc.) decyduje się na wysyłkę za pomocą maszyn InPostu. Badania pokazują, że aż 79 proc. badanych korzystało w ostatnich trzech miesiącach odbierając przesyłki, a niemal 1/3 respondentów także nadawała przesyłki w maszynach.